Na całe szczęście nie tak dosłownie... W zeszłym roku zachciało mi się popełnić pewną robótkę i w tym roku zostałam po części do tego zmobilizowana. Zakupiłam więc dziecięcą włóczkę i wydziergałam dziewczęcy komplecik na zimę.
Czapeczka i szaliczek w kremowym wrzosie z włóczki Baby Red Heart ( 1,5 motka wrzosu + 0,5 motka beżu + czarne elementy z Malwy + ciemny fiolet "No name" wyglądający niczym Boucle wygrzebany z własnych zasobów)
Sóweczkowa czapeczka w obwodzie ma 40 cm i spokojnie się naciąga na więcej. Podszyta została delikatnym polarkiem jak przystało na zimową czapkę.
Bardzo mi się podoba a w szczególności piórka. Fajny miałaś pomysł.
OdpowiedzUsuńNoooo te brewy sa fantastyczne :)
UsuńSzałowy ten komplecik ;) Szkoda, że jestem za stara na takie cuda, żeby nosić :]
OdpowiedzUsuńA kto to Ci powiedzial ze za stara jestes, poki Milenka bedzie mala to mamie tez wypada ;)
Usuńpiękna sowa :D
OdpowiedzUsuńBędzie bardzo dumnie nosić, jestem nim naprawdę zachwycona!
OdpowiedzUsuńW takiej czapie to z pewnością chodzić będzie jakiś Omnibus - mądra głowa ;-))) Świetny pomysł :D
OdpowiedzUsuń