Chyba każda z nas w czasach szkolnych, miała taki swój kolorowy pamiętniczek, do którego wpisywali się wszyscy nie tylko z własnej klasy...
Ja dostałam kiedyś od Św. Mikołaja taki śliczny czerwony z holograficznym pionowym paskiem po środku. Ilekroć wpada mi w ręcę to zaglądam do niego z sentymentem. I mogę siedzieć i przeglądać wpis po wpisie godzinami..... Ach są tam wpisy przeróżnych osób ze szkoły, z sanatoriów w których przebywałam, nauczycieli, wychowawców. Większości z nich nigdy więcej już nie spotkałam ale pozostali na tych wyblakniętych już troszkę kartkach. Jejku ileż to ludzi sie przewija przez nasze życie.
Nasze życie jest jak podróż pociągiem, do przedziału w którym podrózujemy wsiadają różni ludzie. Jedni wysiadają zaraz na następnej stacji i nie zwracamy na nich żadnej uwagi a inni podróżują z nami dłużej zyskując nasze zainteresowanie i sympatię. Czasami jedziemy sami a czasami w pełnym przedziale... I tak to jest.... Dlatego bardzo podoba mi się pomysł wędrujących pamiętników, w których zawsze można pozostawić po sobię pamiatkę i tym samym sprawić komuś radość.
W takim właśnie wędrowniczku zostawiłam część siebie, i swój pomysł na szczęście.... To jest stronka pamiętnika Joasiuni a inny wpisik dziś zaczął się tworzyć.