Już w zeszłym roku zwróciłam uwage na prześliczne figurki jelonki, które przysiadały na parapetach bądź stołach. Jednak ceny tych fajniejszych potrafiły przyprawić o zawrót głowy. W środę weszłam na chwilkę do empiku przejrzeć aktualną prasę i zwróciłam uwagę na magazyn
Moje Dekoracje. Zdążyłam jednak go tylko przekartkować, bo po chwili okazało się, że musimy lecieć i stanie w kolejce do kasy zupełnie nie wchodziło w grę. Ale o czym to ja chciałam???? Ach tak... Jest w nim fantastyczna jelonkowa dekoracja ze schematami, niestety nie zakupiwszy tego egzemplarza stwierdziłam, że sama stworze sobie szablony a tym samym zrobię dekorację z najmłodszą , wszak uwielbia malować farbami.
I tak też się stało, powstały szablony, odrysowane na grubym kartonie pudełkowym ( co było błędem, bo masakra była przy wycinaniu takich powyginanych szczegółów) , w ruch poszły pędzle i ledwo zipiąca farba akrylowa ( jej żywot dobiegł już końca).
Oczywiście mega nawodnione postacie schły pół dnia a później trzeba było je dobrze powyginać, żeby utrzymywały pion po sklejeniu.
Suma sumarum jestem na TAK. Fantastyczna zabawa, nietuzinkowa dekoracja, nowa zabawka ( bo jelonki teraz biegają po domu ), a dzięki dzwoneczkom z mojej popsutej bransoletki są nawet interkatywne.