Tak przy okazji wyzwania w Diabelskim Młynie ze znanych Wam już srebrnych, szarych i białych płatków powstała kolejna różana broszka. Uwielbiam to zestawienie satyny i organtyny daje jej nie tylko elegancje ale i taką delikatność. Sprawia wrażenie kruchości a zarazem nieskazitelności, choć każdy płatek jest inny. A w związku z tym, że jako Wodnik jestem nieskrępowana konwencjami czy tradycją, skoncentrowana na wprowadzaniu zmian i ulepszeń. To i tym razem ulepszyłam mój ulubiony wzór różanej broszki.
Ta różyczka poleci na aukcje dla Kuby mam nadzieję, że jakaś jej nowa właścicielka zakocha się w niej na umór. I stanie się dodatkiem nie tylko do wieczorowej eleganckiej stylizacji ale również do zwykłej codziennej bluzeczki. Grunt to chcieć eksperymentować.
Jeśli któraś z Was chce jeszcze wspomóc to dzieło pomocy to macie jeszcze chwilke na tworzenie. Zapraszam.
Jaka wypasiona, śliczna :))
OdpowiedzUsuńPiękna róża w pięknych barwach. Do wiosennych ciuszków idealna:-)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Dzięki za udział w zabawie DM!
OdpowiedzUsuńŚwietna broszka, tyle razy podchodzilam do opalanych broszek ale płatki niespecjalnie mi się podobaly ,a u Ciebie widać kwiat w pelnej krasie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna broszka - taka delikatna :)
OdpowiedzUsuńPiękna broszka, taka delikatna - jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest! :)
OdpowiedzUsuńZa udział w wyzwaniu dziękujemy! :*