No i wciągnęło mnie. Nie sądziłam, że tak szybko. Ale czego się można było spodziewać po niedoszłej programistce. Właśnie siedzę z laptopem na kolanach i zamiast tworzyć w papierze i z papieru, przypominam sobie wiedzę ze studiów. Cały czas coś tu mieszam więc się nie zdziwcie jak za chwilę wszystko zniknie . Prrrrry szalona...
Ale, ale... najlepsze są i tak papierowe notebooki. Bo kto jak nie papier najlepiej przyjmuje kobiece myśli. Na przykład takie, które mają już swoje nowe właścicielki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)