W tak zwanym międzyczasie udziergałam się nieco, ale ile przy tym miałam radości. Poświęcałam temu zajęciu każdą wyszarpaną minutę. W dodatku moje dziecko co chwilę podchodziło i wąchało każdy kwiatek. Widok był to nieziemsko rozczulający i dla mnie wprost bezcenny.
Z kwiatków w odcieniach fioletów powstał koc niczym kwiatowy dywan o wymiarach 70 x 100 cm. Nie powiem, że kwiatki przy końcu ich robienia śniły mi się już po nocach, a na palcu zaczęłam mieć wyżłobiony ślad po nitce. Ale cóż to były za piękne sny w środku tej mroźnej zimy. Możecie mi wręcz zazdrościć.
Z kwiatków w odcieniach fioletów powstał koc niczym kwiatowy dywan o wymiarach 70 x 100 cm. Nie powiem, że kwiatki przy końcu ich robienia śniły mi się już po nocach, a na palcu zaczęłam mieć wyżłobiony ślad po nitce. Ale cóż to były za piękne sny w środku tej mroźnej zimy. Możecie mi wręcz zazdrościć.
Początkowo robiłam pełne kwadraciki lecz żeby nie popaść w monotonnie był czas, że robiłam pojedyncze kwiatki, a dopiero później je łączyłam w całość. Wykorzystałam do jego powstania motki włóczki Baby Red Heart: 2 wrzosowe, 2 ciemny fiolet, 3 buraczkowe oraz 2 ecri i 1śmietanowy ( o nazwie której nie pamiętam)
Mogłoby się wydawać, że szydełkowanie elementowego kocyka jest czasochłonne i nurzące. Otóż nie! Udawało mi się wydziergać cały rząd jednego dnia, co przy moim nawale prac jest wprost niebywałe. Na każdego kwiatka potrzebowałam ok. 10 min, oczywiście o ile ktoś mnie od roboty nie oderwał. Najgorsze z tego wszystkiego było chowanie nitek, choć i to mnie nie wyprowadziło z równowagi. Dla ciekawskich uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że kwiatków na kocyku jest bagatela tylko 280! czyli 20 rzędów po 14 kwiatków w każdym.
Chociaż finiszować musiałam dość szybko, aby kocyk dotarł do wybrańca przed jego pojawieniem się na świecie. Więc ostatnie dzierganie było już wyścigiem z czasem oraz walka z odrętwiałymi palcami. Ale udało się.....
Oczywiście jak obyczaj nakazuje należało kocyk przetestować przed wysyłką. Czego osobiście dokonało nasze dziecię....
Kochana prześliczny kocyk:)
OdpowiedzUsuńJJJJJJJJJJJAAAAAAAAAAAAA!!!!! PIĘKNY, W MOICH KOLORKACH MNIEJ WIĘCEJ, MOJA MAŁGOSIA BYŁABY ZACHWYCONA TAKIM..... PODZIWIAM, Z RESZTĄ NIE TYLKO ZA KOCYK, obserwuję i zaglądam często, bo same piękności u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńIii jaki cudny! Daga jestem zachwycona i podziwiam, że się wyrabiasz :) Masz ogromny talent :)))) Naprawdę cudeńko, zazdroszczę małej Milence :)
OdpowiedzUsuńNie mogę oczu oderwać od tego kocyka! Cudowny! Aż sama chciałabym pod takim spać ;) uwielbiam fiolety, a taka fioletowa łączka wprawiła mnie w niemały zachwyt :) Pozdrawiam i życzę jak najwięcej wolnego czasu, by mogły powstawać inne takie cudowności :)
OdpowiedzUsuńpieknyyyyyyyyyyyyy kocyk!!!
OdpowiedzUsuńKocyk sprawia niesamowite wrażenie, jak rzeczywiście ukwiecona łąka :)) Podziwiam za cierpliwość w robieniu kwiatków - wydaje mi się dość nużąca praca, bo cały czas to samo, ale efekt niesamowity!
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNY , wygląda jak w 3D ;-))) Aż mi się zachciało .... wnuczki ;p Serdeczności Pracowita Mróweczko :D
OdpowiedzUsuńHahaha.... O czym Ty mowisz Kobieto, taka mloda mama z Ciebie :) a Ty o wnuczkach :P
UsuńPiękny! Jeszcze nie widziałam tak cudnego kocyka, te trójwymiarowe kwiatki są genialne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca w imieniu Milenki :) Obie jesteśmy nim zachwycone. Kocyk jest przecudny, nie mogę uwierzć, że takie coś wyszło spod ludzkiej ręki. Widać, że robiony był z miłością. Milka będzie mieć najlepszą pamiątkę na długie lata.
OdpowiedzUsuńWyszło, wyszło i robiłam to z wilkim uczuciem. Niech służy jej i nie oszczedzaj go!!!
UsuńDołączam do grona zachwyconych:) Twoim talentem i prześlicznym kocykiem, który mam okazję podziwiać, gdy mała Milenka na nim leży...
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za ten wspaniały prezent i energię jaką Nam przekazałaś i wplotłaś ją we włóczkę... robiąc ten kocyk:)
Radek
Radku, to była prawdziwa radość coś takiego tworzyć :)
Usuńprzepiękny kocyk dla maluszka, pomysł z kwiatuszkami rewelacyjny :-)Tym bardziej nie mogę wyjść z podziwu patrząc na rozmiar kocyka, sama szydełkuję i wiem ile pracy (przyjemnej oczywiście) i czasu pochłonął.
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy dziecięcy kocyk, pochłonął mnie na maksa bo bardzo szybko chciałam zobaczyć efekt końcowy. Dziękuję za miłe słowa.
Usuńcos przepieknego,prawdziwy skarb:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba!