Mój najszybszy spacer tej zimy trwał dokładnie niecałą godzinę. Nasze dziecko gdy w końcu stwierdziło, że jednak siądzie do wózka po 2 min zaczęło tak krzyczeć, że nie było innego wyjścia tylko wrócić do domu. Nie powiem, że w głębi serca byłam mu niezmiernie wdzięczna gdyż po prostu przemarzłam. Młoda po chwili zasnęła a ja wlazłam pod gruby koc z dwoma motkami wełny i zestawem drutów. W ramach kampanii walentynkowej wydziergałam wełniane sweterki/otulacze...
na kubeczki w dwóch kolorach
Teraz można spędzić chwilę pod kocykiem
Cieplutkie sweterki zgłaszam do Szuflady i Diabelskiego Młyna
Ja łapie jeden kubeczek i mykam do pracy w ten zimny i mroźny wieczór
Ja łapie jeden kubeczek i mykam do pracy w ten zimny i mroźny wieczór
Ale rewelacyjne! Super są, świetny pomysł, no i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńŚwietne są te ocieplacze:)
OdpowiedzUsuńREWELACJA!!!!
OdpowiedzUsuńDaga jesteś genialna - to jest przecudowne!! O rety takich ocieplaczy na kubki jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńZaraz tam genialna ;)
Usuńcudne:)
OdpowiedzUsuńfajny prezent na walentynki :)
dziękuję za udział w Diabelskim wyzwaniu
teo
Jaaaaakie słodziaki! :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne!!! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Diabelskiego Młyna :)
Pozdrawiam
vairatka
Są super!!! Ja też takie chcę! Dałabyś radę mi takie zrobić? Niedługo napiszę Ci maila :)
OdpowiedzUsuńJasne nie ma problemu :)
UsuńAch, no, rewelacja!! :) Dziękuję za udział w naszym wyzwaniu w Diabelskim Młynie! :))
OdpowiedzUsuńrewelacja i gratuluję wygranej!!! zasłużyłaś :)))
OdpowiedzUsuńsuperowe
OdpowiedzUsuń