Jak zobaczyłam ten materiał.... to normalnie wymiękłam..... chodziłam koło niego chyba ze 3 dni. Obracałam, przekładałam, macałam, naciągałam. Ale w końcu jest mój i cieszę się jak dziecko z nowej zabawki. Najpierw nie wiedziałam, po co mi on, chociaż jest ładny, grubo płócienny. A później pomysł spadł na mnie jakbym dostała obuchem . "Uszyję poduchy!!!" przecież nasze jaśki czekają na super ubranka, bo poprzednie się już zużyły i ślad po nich zaginął. A struktura płótna jest idealna do naszych narożnikowych poduch.
O dziwo, materiał nie musiał nabierać mocy we środę zakupiony w niedziele już pocięty i zszyty. Gorzej było z zakupem pasujących guzików, ale i z tym nie było większego problemu. Problem zaczął się w momencie chęci zrobienia zdjęć. Najpierw trzeba było uprać narzutę, potem pokrowce z poduch, a następnie upolować światło.
Piękne!! Kurcze gdyby te pasy były zielone to idealnie pasowałyby do naszej kanapy :) Niemniej czerwone pasuję do Wasze rogówki i świetnie ją ożywiają!
OdpowiedzUsuńNoooo jeslibym kiedys spotkala zielone to nie ma problemu, żeby Ci wyslac :P
UsuńSuper!!
OdpowiedzUsuńWzór i kolorki...i pomysł z bieżnikiem - tak jak lubię ;-)))
A gdzie taki tani materiał udało Ci się upolować??
Hahah zgadnij!!! W SH mozna piekne materialy upolowac jesli zostana do dnia calkowitej obnizki 5zl/kg
UsuńPrześliczne! Idealnie pasowałyby do pokoju mojego syna, a na Twojej kanapie wyglądają super. I ten bieznik do kompletu, aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń