Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kocyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kocyk. Pokaż wszystkie posty

piątek, 7 czerwca 2019

1867. Kokonkowy zawrót głowy

W zeszłym roku odkryłam cudowną stronę z niesamowitymi kolorami włóczek kokonki.pl . Im dłużej na nie patrzyłam, tym bardziej nie wiedziałam, który motek mi się podoba i co bym chciała z niego zrobić. W końcu po przeszło 4 miesiącach wpatrywania się, zdecydowałam, że sama dobiorę kolory na swoje pierwsze dziergadełko.


Włóczka ma skład 50% bawełny i 50% akrylu, 4 nitkowa, nitki nie skręcone, nawój 1000m. I o dziwo doskonale sunęła po drutach. Wzór  sobie wymyśliłam, a boki robiłam i-cordem, dzięki temu nic się nie zwijało. A obustronny łańcuszek brzegowy wygląda elegancko.



Kocyk tworzył się dokładnie miesiąc i  pracowały nad nim dwie osoby: ja i moja mama. Dzięki niej w czasie, gdy my jeździliśmy do naszego brzdąca do szpitala, powstawały kolejne jego centymetry. Ukończyłam go w dniu przywozu małego do domu. Ma niestandardowe wymiary bo 67cm x 105 cm.

sobota, 8 listopada 2014

794. Zakręcona mandala - etap kolejny

Nooo oczywiście miałam robić systematycznie, żeby nie zostawiać jej na sam koniec rozliczeń etapowych, ale ostatnio miałam taki mętlik w życiu, że  w związku z powyższym musiałam nadrobić ją w 2 dni.


 Źle nie było, jakoś się doczytałam opisów schematu , ale oczka krabowe wsteczne  położyły mnie na łopatki. Ale teraz jestem mądrzejsza o coś zupełnie dla mnie nowego.

 

Zapraszam Was 11go , na blog Klubu Twórczych Mam na sprawozdanie z 3 Etapu dziergania i podejrzenia prac innych uczestniczek




czwartek, 16 października 2014

783. Mandala tralalala

Niedawno dołączyłam do wielkiego wyzwania w Klubie Twórczych Mam, którego tematem jest wykonanie szydełkowej mandali według określonego schematu ale wykorzystując własny dobór kolorowych włóczek oraz wielkość szydełka


Na chwilę obecną mam tyle. Jest to dla mnie wyzwanie  gdyż nigdy nie pracowałam na angielskim opisie wykonania, zazwyczaj pracuje albo na rozrysowanych schematach bądź polskich opisach.  Oto oryginał


Zapraszam Was na śledzenie poczynań wszystkich uczestniczek i zachęcam szydełkujące do spróbowania swoich sił . Dołączyć można w każdym momencie, całą mandalę trzeba skończyć do 10 grudnia.

Moją mandalę przekaże DLA LILIANKI, z tych mandal powstanie narzuta , która wystawiona będzie na licytację a dochód z jej sprzedaży zostanie przekazany właśnie dla Lilianki


wtorek, 22 stycznia 2013

407. Łąka kwiatów w środku zimy.... bezcenne

W tak zwanym międzyczasie udziergałam się nieco, ale ile przy tym miałam radości. Poświęcałam temu zajęciu każdą wyszarpaną minutę. W dodatku moje dziecko co chwilę podchodziło i wąchało każdy kwiatek. Widok był to nieziemsko rozczulający i dla mnie wprost bezcenny.


Z kwiatków w odcieniach fioletów powstał koc niczym kwiatowy dywan o wymiarach 70 x 100 cm. Nie powiem, że kwiatki przy końcu ich robienia śniły mi się już po nocach, a na palcu  zaczęłam mieć wyżłobiony  ślad po nitce. Ale cóż to były za piękne sny w środku tej mroźnej zimy. Możecie mi wręcz zazdrościć.


Początkowo robiłam pełne kwadraciki lecz żeby nie popaść w monotonnie był czas, że robiłam pojedyncze kwiatki, a dopiero później je łączyłam w całość.  Wykorzystałam do jego powstania  motki włóczki Baby Red  Heart:  2 wrzosowe, 2 ciemny fiolet, 3 buraczkowe oraz  2 ecri i 1śmietanowy ( o nazwie której nie pamiętam)




Mogłoby się wydawać, że szydełkowanie elementowego kocyka jest czasochłonne i nurzące. Otóż nie! Udawało mi się wydziergać cały rząd jednego dnia, co przy moim nawale prac jest wprost niebywałe. Na każdego kwiatka potrzebowałam ok. 10 min, oczywiście o ile ktoś mnie od roboty nie oderwał. Najgorsze z tego wszystkiego było chowanie nitek, choć i to mnie nie wyprowadziło z równowagi. Dla ciekawskich uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że kwiatków na kocyku jest bagatela tylko 280! czyli 20 rzędów po 14 kwiatków w każdym.


Chociaż finiszować musiałam dość szybko, aby kocyk dotarł do wybrańca przed jego pojawieniem się na świecie. Więc ostatnie dzierganie było już wyścigiem z czasem oraz walka z odrętwiałymi palcami. Ale udało się.....
 

Oczywiście jak obyczaj nakazuje należało kocyk przetestować przed wysyłką.  Czego osobiście dokonało nasze dziecię....


Jestem z niego niezmiernie dumna i mam nadzieję, że Milenka, która pod nim od dzisiaj sypia będzie mieć piękne i spokojne sny.  I co najważniejsze będzie jej cieplutko w te strasznie mroźne zimowe dni.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
... jestem okamgnieniem radosnym wspomnieniem

jestem tu na chwilę Twoim ciepłem się posilę

zatrzepotam skrzydłami

i odlecę razem z aniołami ...