Poszalałam trochę, ale zachwycona jestem sama. Bardzo dobrze pamiętam jak moje pokolenie szło do komunii właśnie w takich sukienkach. Nie należałam do szczupłych dziewczynek i mogłam się obawiać wyglądania jak salcesonik ale o sukience z koronkami marzyłam, czułam się w niej na prawdę wyjątkowo. Dlatego tym razem postawiłam na taki typ karteczki do tego dodałam prawdziwe koronki, wstążki, perełki, tłoczenia i falbanki oraz ręcznie robioną różę.
A na sam koniec zrobiło mi się niezmiernie miło jak mój mąż powiedział, że moje prace wcale nie przypominają tych z początku tworzenia. I są po prostu niesamowite. To mnie połaskotał ego....
śliczniutka!:)
OdpowiedzUsuńCudną sukienkę komunijną uszyłaś, będzie piękną pamiątką :)
OdpowiedzUsuńprzepiekna!!! niewatpliwie przypadnie do gustu komuniowej panience :)
OdpowiedzUsuń