Kto by pomyślał, że Tildowe króliczki zawojują świat. Na szycie Tild nie mam wprawdzie jeszcze ani zapału ani odwagi, ale od czegoś jednak trzeba było zacząć. Tym oto sposobem, powstał nieco inny króliczek. Zmobilizowały mnie do tego dziewczyny z Twórczego Pokoju. Gdyby nie one to pewnie czekałby biedak w długiej kolejce na swój właściwy moment. A że Wielkanoc się zbliża, więc od jakichś kroliczków należało zacząć.
Może być miłą przytulanką....
Jak również ciekawym i zarazem dekoracyjnym pomocnikiem przy trzymaniu zasłonek w dziecięcym pokoju bądź moskitiery.
No chyba, że ktoś go powiesi jak leniwca i zawsze będzie wiadomo gdzie go szukać jak się zagubi.
Może być miłą przytulanką....
Jak również ciekawym i zarazem dekoracyjnym pomocnikiem przy trzymaniu zasłonek w dziecięcym pokoju bądź moskitiery.
No chyba, że ktoś go powiesi jak leniwca i zawsze będzie wiadomo gdzie go szukać jak się zagubi.
No proszę jaki praktyczne stworzenie ;)Na zasłonce mi się najbardziej podoba. Słodki stworak :)
OdpowiedzUsuńpiękniutki i bardzo przydatny!!!! :)
OdpowiedzUsuńO matko jaki fajny:) strasznie mi się podoba:D Szyj szyj świetnie Ci to wychodzi!:*
OdpowiedzUsuńŚwietny jest i jaki praktyczny:))
OdpowiedzUsuńprześwietny!!!
OdpowiedzUsuńJaki fajny Pan kjójik;] Super;]
OdpowiedzUsuńBaaardzo sympatyczny królik;-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zwłaszcza jako "trzymacz" firanek w dziecięcym pokoju.
Pozdrawiam.
Rewelacyjny królik, i można by powiedzieć że wielofunkcyjny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, pozdrawiam ciepło:)
jejciu,sama słodycz!!!Dziękujemy za udział w wyzwaniu!!!
OdpowiedzUsuń