Sukienka powstawała w wieczorno - nocnym trudzie, ślęcząc nad maszyną i wypowiadając mnóstwo niecenzuralnych słów, za każdym razem gdy pękała badziewna nitka. Mój mąż z miną pokerzysty spokojnie powtarzał : "Kochanie dasz radę, pomógł bym Ci ale się na tym kompletnie nie znam". Bo co mógł zrobić skoro kupiłam jakąś chińską nitkę, dla której normą było rozwarstwianie się.
Nie wspomnę już o tym, że z uporem maniaka wszywałam po raz 15 z boku zamek, bo za nic materiał w talii nie chciał przylegać do ciała. Właśnie w tych momentach miałam żal do Boga, że obdarzył mnie wąską talią i że zawsze w tym miejscu mam za dużo materiału cokolwiek bym nie kupiła. Myślałam,że jak sama sobie coś uszyje to będzie mi łatwiej dopasować, co jednak nie okazało się takim prostym przedsięwzięciem.
Uparłam się, że na 2.rocznicowej mszy w intencji naszego małżeństwa ubiorę właśnie tę sukienkę. I udało się!!! Jak się uprę to nawet i po nocach ale dopnę swego.
Oczywiście musiałam się za bardzo wyginać i sukienka do zdjęć mi się pomarszczyła,
ale co tam. Tylko na wieszakach wszystko wygląda na
perfekcyjnie dopasowane.
ale co tam. Tylko na wieszakach wszystko wygląda na
perfekcyjnie dopasowane.
Z tej właśnie okazji piekłam ciasta i cieszyłam się na ten dzień jak głupia. Zaśpiewał nasz zaprzyjaźniony chór, nasz przyjaciel misjonarz odprawił Eucharystię w naszej intencji a później była kawa i ciacho, dużo śmiechu i zdjęcia. Dziękujemy Wam, bez Was to nie byłby piękny dzień.
Ale najważniejsze było to, że czułam ten klimat sprzed dwóch lat. Wzniosłość chwili, powaga słów i to że staliśmy się rodziną. Wprawdzie do prawdziwej Rodziny brak nam najważniejszego, ale wierzymy, że Bóg wysłucha naszych próśb.
Trzeba stworzyć dom,
Żeby mieć do czego wracać.
Upchać miłość tam w każdy kąt.
Więc marzenia miej, bo to nie jest ciężka praca.
Żeby mieć do czego wracać.
Upchać miłość tam w każdy kąt.
Więc marzenia miej, bo to nie jest ciężka praca.
świetna sukienka! i super w niej wyglądasz :D
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim gratulacje i duzo milosci na kolejne lata!!!
OdpowiedzUsuńSuknia jest piekna do tego niebieska wiec juz moja ulubiona :) talia dobrze wycieta i dziekuj Bogu za nia :)
Wygladasz uroczo
Dziekuje Kochane za komplementy, a Tobie Noami za zyczenia :)
OdpowiedzUsuńnie marudź, to jest bardzo fajna sukienka, kolorek ma świetny :)
OdpowiedzUsuńodważna z Ciebie krawcowa, szyjesz, kroisz, ciachasz, wszywasz...
a w tej sukience wyglądasz jak jakaś skandynawska nimfa przy tym kamiennym megalicie ;)
Piękna ta sukienka. No i taka dostojna ta okazja. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję z całego serca rocznicy ślubu. Nas czeka 5 w tym roku... niesamowicie czas leci, prawda? :) Suknia piękna, aż wierzyć się nie chce, że uszyta własnoręcznie. Nie od wczoraj wiem, że masz ogromny talent w łapkach :*
OdpowiedzUsuńOch Tit podobno odwaga to moje drugie imie, ale czasami serce mi sie kroi jak musze jakis sliczny material pociachac. Powiedz mi tylko dlaczego akurat skandynawska nimfa?
OdpowiedzUsuńEnthia, dziekuje. Dostojna to ona bedzie za 48 lat :)
Carrot, dziekuje. Czas strasznie szybko leci to prawda, dlatego nie moge pozwolis\c mu sie marnowac :*
Mnie się wydaje, ze ja jak zacznę kroic i szyć materiały to mi sie to jakoś w rękach bedzie rozlatywac, w ogole to wykrajanie materialow na prawdziwe ubrania zawsze mnie jakoś przerażało, w miniaturze to moze bym jakos przezyła ale prawdziwe ubranie dla kogos, to nie wiem, na pewno by nie wyszło profesjonalnie
OdpowiedzUsuńa dlaczego nimfa skandynawska? no bo te blond włosy jak to kobiety w skandynawii mają, do tego jeszcze ta zielen no i ten kamienny słupek, który urósł do rangi megalitu :)
fajnie szyjesz, nie ma co!