W ramach najnowszego Meksykańskiego wyzwania w Art-Piaskownicy
wyhodowałam sobie kwiatka w sam raz dla mnie. Nie mam ręki do kwiatów zupełnie, choć je uwielbiam w każdej postaci.
Dlatego taki egzemplarz zamieszkał u nas w domu. Wcale nie trzeba go podlewać ani o nim pamiętać. Wystarczy tylko od czasu do czasu powtykać w niego walające się po pracowni igły bądź szpilki, a służył będzie "podręcznie"
Wow! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńOh my goodness! Awesome article dude! Thank you, However I am having problems with your RSS.
OdpowiedzUsuńI don't know why I am unable to join it. Is there
anyone else getting the same RSS issues? Anyone that knows the solution can you kindly respond?
Thanks!!
Fantastyczny :)Akuratny dla mnie:D
OdpowiedzUsuń