Lubiłam rysować, trzymanie w ręku ołówka i w zanadrzu gumki odsresowywało mnie. Tylko ja i kartka. Początkowo były to tylko jakieś tam nieudolne rysuneczki, ale od nich się zaczęło. Myślałam, że już Wam ich nie pokaże bo cała teczka mi gdzieś wsiąkła, ale na całe szczęście w zakamarkach dysku mężowego komputera znalazły się ich zdjęcia.
Te "dzisiejsze" powstały w ramach jakichś tam projektów na plakaty rekolekcji odbywających się w mojej rodzinnej parafii. Najważniejsza była grafika, która powstawała na szybko podczas spotkaniowej burzy mózgow i była wyjściem do opracowania oryginalnego plakatu.
Fajnie tak wrócić pamięcią do tamtych chwil.
Pięknie i wymownie:) Nie potrafię, tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuń