Przymierzyłam i stwierdziłam, że bez kilku przeróbek się nie obejdzie. Chociaż ku mojemu zdziwieniu leżała lepiej niż się spodziewałam. Mój mąż natomiast przypiął mi wówczas łatkę wyłudzacza, gdyż zawsze teściowe zasoby uszczupliłam nie tylko słodkim uśmiechem.
Oczywiście sukienka musiała nabrać mocy prawnej, rok czasu przeleżała w szafie nim się za nią wzięłam. Kiedy wielkimi krokami zbliżał się II Wiosenny Bal Absolwentów mojej uczelni zaczęłam się mocno zastanawiać jak nadać jej jako takiej świetności, aby móc wyjść w niej do ludzi. Zrobiłam napad na kilka sklepów zakupując czarne nici, zamek kryty, 2 m czarnego tiulu oraz 2 rodzaje czarnych tasiemek. Wywlokłam na środek pokoju maszynę i ku uciesze mego Ślubnego zaczęłam turkotać.
Nie mając całego dnia wolnego szyłam po trochu przez cały tydzień i ku uciesze swojej i męża ( gdyż nie musiał mi nowej kiecki kupować) zdążyłam na czas.
Jak widać tu dołożyłam, tam dołożyłam, tu wycięłam a to przerobiłam. Jedno podniosłam inne skróciłam. A żeby zachować styl balowy sukienki, zajrzałam do sukni ślubnej wiszącej u rodziców i wyciągnęłam z niej halkę na kole.
Teraz tylko szukam kolejnej okazji żeby ją założyć.
Myślicie , że teściowa pozna że to jej sukienka była???
super kiecka!!!! Brawo!!!! super pomysl!!! rewelacja!!! zebym i ja kiedys tak umiala :)
OdpowiedzUsuńpewnie że pozna, ale tylko po wzorze :D, ale Ty zdolniacha jesteś, powinnaś sie brac za szycie na poważnie, pięknie Ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńZaszalałaś! Kurcze, że też moja maszyna takich cudów nie robi:D
OdpowiedzUsuńO matko jaka cudna!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHihi coś mi się Skarbie wydaje,że zagadam do Ciebie ze ślubną suknią:D;)
Słodzcie mi wiecej Kochane to porzuce papierki i otworze szwalnie :). Ale co ja na to poradzę, że urodziłam się ze stopką od maszyny w ręce.
OdpowiedzUsuńŚwietna przeróbka!!!
OdpowiedzUsuńniesamowita przemiana!!!! bardzo mi się podoba! Teściowa pozna sam materiał i będzie pęcznieć z dumy, że ma TAKĄ Synową! :)))
OdpowiedzUsuńO kurczątko!!!! Zdolniacha. Super. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
OdpowiedzUsuń