Jak się ma małe mieszkanie, należy każdy zakup 2 razy przemyśleć i udać się do sklepu z metrówką. Chcąc na 30 m zmieścić sypialnie, kącik komputerowy, garderobę, jadalnię i pokój gościnny trzeba mocno się nagimnastykować. I nam się o dziwo to w końcu udało jak znaleźliśmy w IKEI narożnik, który wymiarami doskonale wpasował się nam w sam środek pokoju.
Wymiary: 195x140, rozkładany z pojemnikiem na pościel
i śliczny szarawy odcień w grubej strukturze materiału.
Po dwóch dniach stwierdziłam jednak, że wszystko było by w porządku gdyby nie jedno ale.... Ale mamy psa. Psa który wyleguje się przed oknem balkonowym obcierając swym grzbietem i łapkami nasz nowy CZYSTY narożnik.
Z teściowych zasobów wyciągnęłam 2 bordowe zasłonki, które kiedyś dostałam a niespecjalnie mi do czegokolwiek pasowały, wyszperałam ogromne białe prześcieradło z falbaną, które za całe 6 zł nabyłam w SH i zaczęłam szyć. Pech chciał, że maszyna się zbuntowała i przez tydzień zostałam z przyszpilonym materiałem na narożniku. Ale z pomocą przyszła sąsiadka ze swym zabunkrowanym sprzętem. Zszyłam co trzeba, dołożyłam dołem 7 m lamówki a środkiem wstążkę do zasłonięcia szwów.
I teraz jestem szczęśliwa, że uchroniłam jasny kolor narożnika przed strasznym ufafraniem. Wystarczy ściągnąć co trzeba wrzucić do prania i nie przeżywać jak tłusty obiad wyląduje nieopatrznie na siedzisku.
Nie wspomnę o tym jak wygląda jeden z narożników tam gdzie leży nasza milusińska.... Na szczęście na bordzie tego nie widać.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!!!
O matko z każdym postem mnie zadziwiasz... O mistrzynio:D:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to wyszło, brawa dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńI dokładnie wiem, jak to jest z psem, kiedy ma się jasny narożnik ;) My na nasz w końcu też musimy o czymś pomyśleć...
Aga
Joaś nie pierwszy i nie ostatni raz Kochana.
OdpowiedzUsuńAguś nie chce nawet myśleć jak ten narożnik by wyglądał bez tej narzuty.