Jeśli ktoś ma alergię na koty albo tylko z jego wiadomych względów nie może sobie pozwolić na takiego milusińskiego, może obejść ten problem. Ja mam własnego osobistego kocura, a dokładniej kocicę, którą toleruje nasz pies.
W tym roku na balu karnawałowym rządzić będzie jako kocur. Co wcale mnie nie dziwi, bo zakochana jest w tych stworzeniach. Strój udało nam się nabyć w pobliskim SH jednak brakowało do niego maski, co dla mnie nie było większym problemem.
Uszyłam ją według wytycznych samej zainteresowanej
Taką kocią maską sama bym nie pogardziła :) rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńNie powiem ile razy dziennie w niej chodzi :)
UsuńCiocia poprosi zdjęcie w ramce - Kiciuni ;-)))
OdpowiedzUsuńPomyślimy ;)
Usuńświetna!!! a pupil przecudny :) na listę filcowych tworów rasa ta dopisana :) jak powstanie i się spodoba będzie Twój :)
OdpowiedzUsuńAnetko, ach takie wyzwanie? Już mnie ciekawi co ślicznego stworzysz, uwielbiamy tę rasę, w planach mamy już drugiego tylko kremowego albo czarnego.
OdpowiedzUsuńAle kocica! Pełną gębą :) Mały dodatek a bez niego nie byłoby takiego efektu, nawet gdybyś Indze wymalowała wąsy i "koci" nosek. Co maska to maska :) Psiaka macie CUDNEGO! Moja znajoma na dwa takie w domu:]
OdpowiedzUsuńDarling costume!
OdpowiedzUsuńDarnell had your blog Highlighted, so I'm just checking out your cool creations!
Enjoyed visiting your blog and seeing your lovely work!
Piękny kocurek ! Ślicznie :) Ale Twój piesek Misio jest rewelacyjny ! Chęttnie bym go wytarmosiła za jego lwią grzywę :) Śliczny
OdpowiedzUsuńMrrr.... fajnego masz kocurka ;)
OdpowiedzUsuń