piątek, 21 grudnia 2012

395. Opierniczałam się

Bo co można ostatnimi czasy robić??? Prawie wszyscy się opierniczali więc i ja tego dokonałam.... Zgodnie z propozycją Szuflady


W związku z potrzebą "przemysłowych" pierniczków jak to nazwał mój mąż, wykorzystałam przepis na nie od Bistro mamy. Zależalo mi na takich, które podczas pieczenia nie stracą swych pięknych kształtów. Te z dziurkami przeznaczone zostały do powieszenia




na choince 


i na jemiole



a pozostałe trafiły do słoiczka i konsumpcji. Choć wydaje mi się, że i tak wszystkie niedługo zostaną zjedzone. Bo już młoda zaczęła skubać je z choinki.

5 komentarzy:

  1. piękne pierniczki, wyglądają smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne wyszły, sama bym je z tej choinki skradła:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Owocne opierniczanie... pomysł jemiołowej podłaźniczki bardzo mi się spodobał

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale napierniczyłaś :) Piękne są. Ja w tym roku zaspokoiłam się darami pewnej maniaczki "opierniczania" (pewnie kojarzysz, kogo ;-) )

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
... jestem okamgnieniem radosnym wspomnieniem

jestem tu na chwilę Twoim ciepłem się posilę

zatrzepotam skrzydłami

i odlecę razem z aniołami ...