Ważne okazje..
niecodzienne momenty....
chwile godne zapamiętania....
Wszystko to warto celebrować wyjątkowym prezentem.
A niestety często - gęsto nie mamy po prostu na taki prezent pomysłu. Chcielibyśmy wymyślić coś ciekawego i nietuzinkowego, a wszystko wydaje się takie banalne. Dlatego też tym razem pozwoliłam sobie wykonać lekko śmiechowy prezent dla mego męża na rocznicę ślubu. Sam pomysł zaczerpnęłam od Angi, jednak cała reszta jest już moim pomysłem.
Jak wiadomo miłość ma wszystkie kolory tęczy, a zakochany człowiek widzi świat we wszystkich pięknych barwach. Dlatego też na tęczowy kolor postawiłam ( o ile taki kolor w ogóle jest). Standardowe i znane już wszystkim kieszonkowe pudełeczko....
... a w środku znane wszystkim Misie Teddy, skrywające w swych kieszonkach tajemnicze kuponiki.
Kuponików było 4 rodzaje, a z każdego rodzaju po 12 szt - tak jakby na każdy miesiąc roku - do wykorzystania w każdym momencie.
A dlaczego akurat tak? Powtórzę za Sylwią Grzeszczak słowa piosenki "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest" [Sylwia Grzeszczak - małe rzeczy]. I to właśnie takie małe rzeczy często nam uciekają. Biegniemy nie wiadomo dokąd, za pieniędzmi, pomiędzy półkami galeriowych sklepów, bo wciąż nam mało i mało. A sami oddalając się od siebie, nie mamy czasu na zagłębienie się w oczy osoby którą pokochaliśmy. Zaczęliśmy kalkulować pozbawiając się szaleństwa i swojej bliskości, która swojego czasu była dla nas najważniejsza. Której każdą sekundę chłonęliśmy wyrywając ją beztrosko płynącemu czasu. Dlatego czas przystanąć i opamiętać się. Szczęście jest tak blisko nas. Na wyciągnięcie ręki... W uśmiechu, w geście, w oczach... Miłość na prawdę warto pielęgnować.
Chciałam Ci coś powiedzieć,
albo wiesz, może Ci jednak nie powiem,
bo jakbym Ci powiedziała,
to nie wiem co, by było,
bo co by było gdybym Ci powiedziała, tego nie wie nikt,
tylko Ty wiesz, więc może Ci nie powiem,
bo nie wiem co Ty powiesz.
Mogę jedynie nadmienić,
że trochę, może troszeczkę,
nie za bardzo, ale nie tak, że w ogóle nie...
bez jakiejś znowu przesady...
ale jednak...
i bez opamiętania...
A jednak, ja ...
Kocham Cię
och super prezencik!!!a jesli chodzi o teczowy kolor to moje dziecko czesto uzywa tego slowa :) jak jej sie cos podoba to wola mamo mamo patrz teczowy kolor:)
OdpowiedzUsuńoj warto, warto... i nie tylko warto, a trzeba ;)
OdpowiedzUsuńpięknie to wszystko w słowa ubrałaś, a pudełko genialne!!! i te kupony... ekstra!
Cudowny prezent i taki pomysłowy!! Daget Ty to masz fantazję! I jeszcze znajdujesz czas na "prace ręczne" mają małe dziecko :) Mąż pewnie zachwycony... gratuluję kolejnej rocznicy ślubu :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem, która z nas pierwsza wpadła na ten pomysł :]
OdpowiedzUsuńCiekawe jak twojemu mężowi pójdzie zużywanie kuponików - mój już 1/3 nie ma :D
Podoba mi się kolor tęczowy i określenie "kizi - mizi" ;)
Fantastyczny prezencik :}
OdpowiedzUsuń