Podbijał me serce powoli ale owocnie. Dlatego fakt, że w końcu zachorowałam na folkowe ciuszki nie jest już żadnym zaskoczeniem. Wychodząc na przeciw tejże chorobie znalazłam lekarstwo i uszyłam sobie spódniczkę na gumce.
Kolorowa i zupełnie pozytywna cieszy mnie niezmiernie. Taki folkowy akcent przy niby czarnej stylizacji jest jak wisienka na torcie.
Teraz znowu możemy z córą razem paradować po mieście, jak to uczyniłyśmy podczas Art in Town w Warszawie 21 listopada przy stoisku Craft Style, i zbierać spojrzenia.
Genialna:) Ja kocham ten motyw:*
OdpowiedzUsuńJa już też :)
UsuńCUUUUUDOWNA:)!
OdpowiedzUsuńDzięęęęęęki :)
UsuńALe śliczna z Ciebie dziewczyna! Figura idealna i piękna uroda! Świetnie wyglądasz w folkowej kiecce która przy okazjii jest cudna !
OdpowiedzUsuńJej dziękuję, takie komplementy z ust kobiety, aż się zaczerwieniłam. :)
UsuńBombowa!!
OdpowiedzUsuńDziękuję długo o takiej myślałam :)
UsuńKiecka świetna!!! a i figurka niczego sobie :) :) :)
OdpowiedzUsuńAch dziękuję :)
Usuńświetna, to bawełna czy jersey?
OdpowiedzUsuńDzięki, to jest bawełna.
Usuń