I to nie jest tylko retoryczne pytanie, u nas zaczął właśnie padać śnieg, więc czas mentalnie się nastawić na zimę. I przestać udawać, że wciąż jest super pogoda na chodzenie w lekkiej kurtce. Czas przeprosić się z zimową garderobą. W związku z powyższym jak co roku nadszedł u mnie również czas na lepienie bałwanków.
Oto ich pierwszy sort
Obowiązkowo w pasiastych czapeczkach i z szaliczkami ozdobione śnieżynkami
Znakomite jako słodki dodatek do świątecznych paczek.
U nas śniegu brak - na szczęście, a bałwanki super :)
OdpowiedzUsuńNasz się już roztopił, dziecko niepocieszone już myślała, że na sanki pójdzie. Dziękuję
UsuńU nas też zaczyna właśnie prószyć. Zastanawiam się z czego zrobiłaś brzuszki bałwanków
OdpowiedzUsuńTo są czekoladki.
UsuńBałwanki są urocze, można czekoladki zawinąć, bardzo mi się ten pomysł podoba :)
OdpowiedzUsuńJak ja zobaczę śnieg u mnie, to będę cieszyć się jak dziecko. W tamtym roku, śniegu nie było....
Blog jest tak cieplutki, pełen pozytywnej energii, że jeżlei pozwolisz, to z przyjemnością zostanę na dłużej :)
Pozdrawiam :)
Jasne, że pozwalam! Zaglądaj jak najczęściej ja tez gnam popatrzeć u Ciebie. A bałwanki to już moja czekoladkowa tradycja od kilku lat.
UsuńFajne masz pomysły na to co robisz i bardzo oryginalne. Śliczne bałwanki !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo mi miło, lubie oryginalne rzeczy :)
UsuńWitaj! ale Ty masz świetne pomysły! Gratuluję. i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki , czasem coś wymyśle ;)
Usuńtrochę tych pociętych skarpetek szkoda, ;-D
OdpowiedzUsuńale dla takiego efektu raczej warto :-)))
Hahaha nie trafiłaś to nie były skarpetki, choć takich paseczkowych i tak byłoby mi szkoda :), chyba że byłyby mężowe.
Usuń