Ślubna karteczka, która leżała sporo czasu w pudełeczku czekając nie tylko na swoją kolej ale i na dokończenie. Z racji tego, że w końcu nadszedł na nią czas, to ... czas ją pokazać.
Zieleń w oprawie bieli i ecri z domieszką szyfonowych kwiatów
No Kochane, wstałam z łóżka więc zobaczymy czym to poskutkuje!!!
śliczna:)
OdpowiedzUsuńJa wiem czym to poskutkuje - na jakiś czas nici z tworzenia bo nowe pokolenie zacznie tworzyć (zamęt w twoim życiu) :P
OdpowiedzUsuńA, i życzę odpoczynku przed godz. 0 ;-) Póki co nie szalej ;-) tylko śpij na zapas ;-)
OdpowiedzUsuńWlasnie w takich kolorach mialam wszelkie dekoracje i bukiet slubny.
OdpowiedzUsuńŚliczna praca :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam sie podoba. Powrót do tworzenia byl jak odskocznia od nudy, wiec teraz tworze na zapas hihi. poki jeszcze mam czas
OdpowiedzUsuńa ja sobie Twoje starocie oglądam...
OdpowiedzUsuńFaaajna...
szczególnie te gazetowe tło...
zawsze mi się podoba a nigdy tak do końca nie jestem go pewna