Od dawna podziwiam rękodzielniczą pasje i wytwory Jolinka, dziewczyna poprostu robi cuda. A jej serduszkowa girlanda mnie wprost zauroczyła. Postanowiłam, że wykonam podobną, gdyż mam miejsce, w ktorym będzie doskonale pasować.
Skorzystałam więc z Jolinkowego kursu -> klik na szycie serduszek i zasiadłam do dziergania.
Nie wiem jak ona to robi i to na taką skale, ale mnie zajęło to 3 dni, a przy środkowym sercu prawie straciłam cierpliwość. Jednak jak się uprę to nie ma zmiłuj i skończyłam to, co zaczęłam.
Jestem zadowolona, a serduszka pasują idealnie do kącika dziecięcego naszej Kruszynki.
Teraz czas odpocząć od dziergania i troszkę rozprostować paluszki, czekając na godzinę ZERO, teoretycznie termin mamy na 27 czerwca, ale w naszym przypadku może być wcześniej. Zobaczymy jak niunia zareaguje na moje wstanie z łóżka.
Teraz czas odpocząć od dziergania i troszkę rozprostować paluszki, czekając na godzinę ZERO, teoretycznie termin mamy na 27 czerwca, ale w naszym przypadku może być wcześniej. Zobaczymy jak niunia zareaguje na moje wstanie z łóżka.
Ależ to piękne!! :) i kącik też piękny :) na kiedy masz termin? :) trzymam kciuki! :*
OdpowiedzUsuńfajne te serducha :D bardzo ładnie komponują się z całością. Kiedy ma wybić owa godzina?
OdpowiedzUsuńPiękne łóżeczko.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kącik dla maleństwa :)
OdpowiedzUsuńAleż cudeńko! 3 mam za Was kciuki!!!
OdpowiedzUsuń