Od razu Was przepraszam za zdjęcia, ale robiłam je dokładnie o 23:00. Gdyż osoba, dla której ta broszka powstała, skoro świt wyrusza na wesele i potrzebowała coś do swojej weselnej kreacji. A że gremialnie padło na stworzenie jakiegoś kwiata z materiału, który został mi dostarczony, pomyślałam chwilę i poleciałam. Przewaliłam 3 razy swoje przydasie , wyciągnęłam ostatnio nabyte cudowne szklane różyczki i kawałek białej organzy oraz zapięcie... Pod bacznym okiem gapiów powstało to oto maleństwo o średnicy 10cm.
Jeśli uda mi się dorwać jeszcze tę broszkę to pstryknę jej zdjęcia za dnia, wtedy lepiej widoczne będą kolory.
świetna! z tą różyczką wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńSuper:) Jak ja uwielbiam te brochy:D
OdpowiedzUsuń