wtorek, 8 sierpnia 2017

1581. Sukienka pokoleniowa

Wiem, że nie jestem jedyna, która po ciąży doznała szoku. Jakimś dziwnym trafem zmienia się rozmiarówka butów albo ciuchy sprzed ciąży, które powinny być dobre, bo rozmiar ma się mniejszy, a jednak się człowiek nie dopina. Z bólem serca  rok po ciąży pozbyłam się dwóch par cudnych szpilek gdyż noga za chiny ludowe nie chciała mi się w nie zmieścić. Do garderoby sprzed ciąży czekałam kilka lat. Niektóre rzeczy leżą jak ulał, jednak jest kilka takich które pomimo rozmiaru  34/36 jaki teraz posiadam, a przed ciążą nie miałam, nie dopinają się na wysokości żeber. Widział to kto??? Fantastyczne gorsety wylądowały w pobliskim kontenerze PCK, bo nie było szans na ich zapięcie. Z wielkim sentymentem zostawiłam jednak tą sukienkę. Zakupił mi ją mój mężczyzna na naszej wycieczce do Hiszpanii i bardzo ją lubiłam. 


Postanowiłam, że dam jej drugie życie i po 10 latach zostanie spódnicą. Oczywiście stało się inaczej. W sobotę na godzinę przed wyjściem z domu zrobiłam z niej sukienkę dla 6 latki. Młoda zachwycona. Zostawiłam na tyle luzu w tali, że jak za chwilę podrośnie wystarczy tylko dołem podszyć koronkę i wciąż będzie się nią cieszyć.





3 komentarze:

  1. ... ja to widzę! też za chiny ludowe nie mogę się dopiąć na wysokości żeber :)
    Sentymentalna przemiana sukienki, to musi być nadzwyczajne uczucie widzieć, ze ma ją Córka... Wyglądacie prześlicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daguś , najważniejsze, że nic się nie zmarnowało, a Ty przecież umiesz wyczarować niesamowite rzeczy. A swoją droga to Twoja córcia wyrosła na śliczną "księżniczkę". Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
... jestem okamgnieniem radosnym wspomnieniem

jestem tu na chwilę Twoim ciepłem się posilę

zatrzepotam skrzydłami

i odlecę razem z aniołami ...