Zostałam poproszona o wykonanie zaproszeń ślubnych. Miały być zupełnie niestandardowe, bo po pierwsze w czarno-białe grochy a po drugie w formie pocztówek.
To się nazywa minimalizm. Miało być wymownie ale bez zbędnych ślubnych obrazków
Tym razem to więcej czasu spędziłam nad graficznym ułożeniem niż na przyklejaniu. Ale szczerze powiedziawszy, chętnie sama bym takie zaproszenia przygarnęła. Jednak ja już po. I robiło się je na prawdę szybciutko, choć było ich 50 szt.
A ku mej uciesze okazało się, że na Artimeno jest wyzwanie na które je zgłaszam.
A ku mej uciesze okazało się, że na Artimeno jest wyzwanie na które je zgłaszam.
I jak świetnie wyglądają! Minimalizm jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńsą świetne !!! dziękuję za udział w naszym wyzwaniu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hania
Lubię takie klarowne formy - wytworne i eleganckie. Zapachniało Paryżem!
OdpowiedzUsuńOch mowisz, ze Paryzowo? Az sie rozmarzylam :)
Usuńsuper!!! ja bym wybrała zamiast czarnego inny kolor ale format i czcionki i calosć naprawde super!
OdpowiedzUsuńSądze ze w kazym kolorze wygladalyby super :), dziekuje
UsuńCuowne!
OdpowiedzUsuńSą naprawdę bardzo ładne! Niestandardowe i pomysłowe! Biję brawa za czcionki i ułożenie graficzne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w naszym wyzwaniu!
Artimeno :)
Dzieki, przy grafice myslalam ze wyjde z siebie i stane obok ale sie udalo :)
UsuńSuper są! To ułożenie napisów i czcionka - jak jakiś retro plakat przedstawienia kabaretowego ;) Też bym teraz na własny ślub wybierała coś właśnie takiego bardziej minimalistycznego.
OdpowiedzUsuńDokladnie wpadaja w retro klimat :)
UsuńWow! Super!!!
OdpowiedzUsuńNiezwykłe i oryginalne, czcionka i grafika perfekcyjne dla mnie!:) Dziękuję za udział w wyzwaniu, DT Artimeno.
OdpowiedzUsuń