wtorek, 26 października 2010

81. Srebrna róża

       Miała być duża i srebrno - biała. Wyciągnęłam więc 3 rodzaje materiałów, nożyczki i zaczęłam tworzyć.


W najszerszym wygięciu płatków ma nawet 14 cm. Próbowałam uchwycić prawdziwość naturalnych róż w rozkwicie. Wydaje mi się, że efekt  zamierzony uzyskałam.



A żeby sprawdzić jak fantastycznie prezentuje się na stroju wyjściowym dwie foteczki na czarnej sukience.



A przy okazji zgłaszam ją na broszkowo/wisiorowe wyzwanie w Diabelskim Młynie

sobota, 23 października 2010

80. Butoholiczką być!!!

    Niejedna z nas ma takie objawy. W szafie już 10 par butów a z rozrzewnieniem patrzymy na kolejne na wystawie sklepowej. W dodatku jak zobaczymy te "jedyne"  , "niepowtarzalne" , " o których marzyłyśmy całe życie" nic i nikt nie jest nas w stanie odciągnąc od tegoż zakupu. Czy tylko ja tak mam? Choć w istocie ograniczam się bardzo, są takie co par butów mają wiecej.

  Dlatego gdy tylko pojawiło się kolejne wizażowe wyzwanie pt."Jestem kobietą, wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie..." I trzeba było zrobić prace, które kojarzą  się z kobietami:
*Jakie są?
*O czym marzą?
*Czego pragną i pożądają ?
Wiedziałam o czym wiele z nas (albo przynamniej ja)  marzy ....o.... czerwonych szpilkach . Czyż nie?






 Choć nie powiem trzeba mieć odwagę na takie buty. Ale czasami są i takie z nas, że gromadzenie kolekcji nie polega na noszeniu butów tylko na ich posiadaniu. Naukowo jest jednak udowodnione, że...
Punkt G u kobiety znajduje się na końcu wyrazu shoppinG 

Miłego weekendu!!!

wtorek, 19 października 2010

79. Jesiennie


      Lubię jesień ale ciepłą i złocistą, a teraz już jest zimna, wietrzna i opadnięta. Jakoś liście w tym roku bardzo szybko drzewa opuściły a szkoda, bo gra ich kolorów potrafi człowieka na chwilę zmusić do przystanięcia i zachwycenia się. A tego nam właśnie w tym gnającym świecie brakuje... Chwili oddechu. 


    Tak jak to miało miejsce przy tym oto drzewie, które rośnie niedaleko nas i mijam je od miesiąca idąc i wracając z pracy.
     Zmotywowało mnie to do przytachania odrobiny jesieni do domu. Zakochałam się na nowo w jarzębinie i to ona stała się głównym elementem mojego ostatniego wytworu.






 Zachęcam Was więc do tworzenia w kolorach jesieni razem ze mną na wyzwanie Diabelskiego Młyna
 

wtorek, 12 października 2010

78. Muchomorek

 Każda z nas zna chyba ten wierszyk Suchorzewskiej :

Mam 3 latka, 3 i pół
brodą sięgam ponad stół.
Do przedszkola chodzę z workiem
i mam znaczek z muchomorkiem...

To on stał się dla mnie inspiracją a przy okazji spełniłam wymóg grzybkowego wyzwania w Art-piaskownicy


 Zamiast worka z muchomorkiem jest fartuszek z kieszonką, w której można ukryć jakiś skarb :). A karteczkę zrobiłam zgodnie z kursem Agnieszki.







 

piątek, 8 października 2010

77. Szybka broszka

       Od razu Was przepraszam za zdjęcia, ale robiłam je  dokładnie o 23:00. Gdyż osoba, dla której ta broszka powstała, skoro świt wyrusza na wesele i potrzebowała coś do swojej weselnej kreacji.  A że gremialnie padło na stworzenie jakiegoś kwiata z materiału, który został mi dostarczony, pomyślałam chwilę i  poleciałam. Przewaliłam 3 razy swoje  przydasie , wyciągnęłam ostatnio nabyte cudowne szklane różyczki i kawałek białej organzy oraz zapięcie... Pod bacznym okiem gapiów powstało to oto  maleństwo o średnicy 10cm.








Jeśli uda mi się dorwać jeszcze tę broszkę to pstryknę jej zdjęcia za dnia, wtedy lepiej widoczne będą kolory.
A dziś już zmykam. Miłego weekendu Wam życzę!!!

Jak obiecałam tak robię. W świetle dziennym wygląda tak....

środa, 6 października 2010

76. Trochę rysunku

   Z racji tego, że teraz pomieszkujemy u teściów wpadło mi w oczy coś co mogłabym i Wam pokazać. W sumie na komputerze mam wersję niekompletną, gdyż  brakuje na tym jednego elementu. Ale powiem Wam, że do chwili obecnej w takiej niekompletnej wersji wisi to na teściowej ścianie. I czas najwyższy aby się tą niedoróbką zająć.

 

   Rysowane i pisane po tajniacku w 2 egzemplarzach w skrytości mieszkania mojej świadkowej zdala od wszelkich oczu. 
    Antyramy mają wielkość 50 cmx40 cm, a  papier na którym rysowałam jeden miał fakture lekkich prążków  a drugi delikatnych  tłoczeń. Również kolorystycznie był różny, gdyż jeden był ekri a drugi lekko brzoskwiniowy.




   Motyw dłoni, odkąd pamiętam zawsze był mi bardzo bliski. Do tej pory uwielbiam na nie patrzeć a jeszcze bardziej je szkicować. Uważam, że zaraz po oczach dużo mówią o człowieku. Dlatego i tym razem były odzwiercieleniem naszych uczuć i podziękowań dla Rodziców. 

wtorek, 5 października 2010

75. W bieli

   Kombinowanie w człowieku siedzi i z tego kombinowania wyszły 4 zaproszenia ślubne z jednym motywem ale w troszkę różnych odsłonach
 
* * *
 
 
* * *
 
 
* * *
 
Dużo się nie różnią ale wydają mi się takie inne 

piątek, 1 października 2010

74. Agatce...

"Już roczek minął trudno uwierzyć Agatka rośnie nam jak należy..."

I to właśnie z racji Agatkowego roczku powstał ten oto bajeczny składaczek, który doskonale pasuje  na wyzwanie do Diabelskiego Młyna.

Miałam oczywiście kilka wytycznych:
 - kartka dla dziewczynki ale nie typowo różówa, bo mama ma różową awersję, 




-  miejsce na śliczy wierszyk specjalnie ułożony dla Jubilatki

    

- słonik z kokardką na trąbie


Dodałam oczywiście kilka rzeczy od siebie i całość wyszła tak...



I taki mały bonusik , który kiedyś może służyć jako zakładka do książki

 

 

Dostałam już wiadomość od zamawiającej, że karteczka się bardzo podobała.