wtorek, 9 grudnia 2014

821. Piernikowo


Sezon piernikowy zaczęłam niby już dawno, ale żeby nie było niedomówień mamy prawdziwy zapach piernika z prawdziwego piernikowego ciasta.


Wyszedł nieco pokraczny i lekko przypalony ale, tym razem mój mały pomocnik mocno zaangażował się w jego powstawanie. Opornie nam to szło, bo wszystko musiało być tak jak kierownik budowy zadecydował.


Co by nie mówić rośnie nam chyba budowniczy. Widzę, że jednak inżynierię odziedziczyła po męskiej części naszej rodziny.


6 komentarzy:

  1. Udał się i to bardzo, a najbardziej świadczy o tym zadowolona minka Twojej kruszynki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo jej pierwsze dzielo piernikowe :), które przetrwalo, reszte pierników zjadla

      Usuń
  2. Świetny, uroczy, a że trochę przekrzywiony, to chyba złudzenie optyczne. A taki wspaniały Pomocnik jest BEZCENNY. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy takim pomocniku czas dłuzej płynie i więcej sprzątania ale jaka radość i wspomnienia :)

      Usuń
  3. Jaki tam on pokraczny - jest przepiękny! I nie mogę się doczekać aż będę taki piekła z moim małym pomocnikiem. Nie w tym roku, raczej też nie w przyszłym ale za dwa lata to już na 100% :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już gromadź duże pokłady cierpliwości , w zeszłym roku szybciej nam wycinanie pierniczków poszło, tym razem nim zostały wycięte ciasto wałkowałam 3 razy :)

      Usuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)