W końcu się uporałam z moimi przyprawnikami, sporo czasu czekały na swoje etykietki. Lecz kiedy to po raz kolejny " nie domownik" pomylił słodką paprykę z pieprzem cayenne trzeba było coś z tym zrobić....
Od razu do całego opisanego szyku dołączyły moje najnowsze konfiturki i ekstrakt
Od tej pory nie ma mowy już o żadnej zawartościowej pomyłce w kuchni.
mam takie same słoiczki nakupione i tez czekaja na etykietki heheh ... cudnie twoje wyszły pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńtez mam te słoiczki..tylko etykiet brak..niestety nie jestem dobra w programach graficznych aby stworzyc takie fajne jak Ty sobie zrobiłas:))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł ;-) U mnie większość w papierkowej oprawie - a fe ;D
OdpowiedzUsuń