sobota, 22 października 2011

185. Balerinki



Na pierwszy ogień w tworzeniu ubioru do chrztu dla Ingusi  poszły dziewczęce balerinki. Powstały z akrylowej włóczki  z atłasową wstążeczką przyszytą na około bucika. Wiązanie oplata delikatnie nożkę na wysokości kostki.


Trzy atłasowe kwiatki stanowią dopełnienie balerinek i przy okazji wskazują zewnętrzną ich część.
















Choć nasza panna nie przepada za butami i jak to tylko możliwe przy wierzaniu szybko się ich pozbywa, bez względu na to czy są wsuwane, zawiązywane czy  lekko przed kolanko. Przeważnie jest z jednym bucikiem albo wcale...



3 komentarze:

  1. nawet jesli panna bedzie je namietnie z nozek sciagac to sa tak urocze, ze warto bylo je wyszydlowac :), pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie wydziergałaś te balerinki i słodko ozdobiłaś - pozdrawiam a malutką leciutko ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się zadumałam... przepiękne, ostatnio Twój blog promienieje bielą i pozytywnie mnie nastraja. Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)