sobota, 19 marca 2011

125. Zur Kommunion

       Uwielbiam obcojęzyczne kartki. Zawsze mnie zmuszają do zagłębienia się w język i przeszukania wszelkich  dostępnych słowników, aby nie strzelić jakiegoś babolca w pisowni. Nie wspominając o tym, że osobiście znam tylko angielski i ciut rosyjski. 


Ale co tam, zawsze można do tego dorzucić również życzenia w danym języku. Jak dobrze, że wzajemna pomoc kwitnie. Co my byśmy bez tego zrobili? Byłby po prostu wtórny analfabetyzm.



A tak poza tym, to jak dobrze,że dziś jest sobota. Idę chwilkę odpocząć, nim znowu zacznę coś robić. 
Wam też to polecam 


3 komentarze:

  1. Super:D Oj niemiecki niemiecki... Kiedy to było jak się na olimpiady jeździło... A teraz nic nie pamiętam...;)

    No i dzięki za kopniaka hihi:D Buziaczki ślę dla Was dziewuszki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super karteczka, delikatna, prawdziwie pierwszo komunijna. Chociaż niemiecki język sam w sobie jest taki twardy i odbiera jej trochę tej lekkości. Ale to może temu tak myślę bo w średniej szkole miałam taką jedna heterę z niemieckiego :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)