poniedziałek, 6 grudnia 2010

86. Kuchenne okno

    Jak ten czas szybko leci...  Już mamy grudzień, w dodatku pod śniegiem.... Tyle planów, a ciężko ze wszystkim się zebrać. Jednak musiałam się  w końcu zmobilizować, bo święta mnie najdą,  a ja przecież ze wszystkim co umyśliłam daleko w lesie. 
    Zaczęłam od wyciągnięcia  z szuflady głęboko schowanego białego kreszowanego materiału woalowego, który zakupiłam kiedyś na  firankę do kuchni. Nabrał on w końcu mocy prawnej leżąc prawie dwa lata i czekając na moje zlitowanie. Bez żalu  wzięłam się więc za jego cięcie. W stosie plików na komputerze odkopałam wyszperany projekt i przerobiłam go na własne potrzeby. W pudle przydasi odgrzebałam zwitek pięknej srebrno-białej koronki i modliłam się, żeby nic nie zepsuć. Igła, nitka, rączek para....
      Oczywiście kiedy myślałam już że tryiumfalnie zmierzam ku końcowi, obszywszy całość koronką , zaczęłam składać 2 części do kupy i .... kolana mi się ugięły. Na większej części przyszyłam koronkę nie po tej stronie materiału, co trzeba. Z wielką niechęcią wzięłam się za odpruwanie przyszytej podwójnym  ściegiem prawie 3 m koronkowej taśmy. A środek nocy mijał.....  No ale nie ma co narzekać efekt końcowy mnie się podoba.





 A teraz jeszcze tylko zazdroski do kompletu by się przydały...



                                
   Udało mi sie uchwycić niedzielne promyki słońca po
pochmurnym tygodniu.
   I to by było na tyle, bo od dziś znowu słońca niet!


Aaaa i zapomiałam się Wam pochwalić, że moja choineczka znalazła się w grupie TOP3 w Twórczym Pokoju. Ależ to była dla mnie miła niespodzianka.




                                

2 komentarze:

  1. Dagmarko - gratuluję wyróżnionej choinki - należało Ci się, bo śliczna :))
    Firaneczka jest śliczna i cudna gipiurowa koronka :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki Haniu, w gipiurze sie zakochalam i musialam ja miec :D.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)