wtorek, 23 listopada 2010

85. Choineczka

   Kierując się już zeszłorocznym doświadczeniem w robieniu szyszkowych choinek, w tym roku poczyniłam sobie podobną, gdyż ostatnia bardzo szybko zmieniła właściciela.


Chcąc uczynić ją bardziej świąteczną zaszalałam i ususzyłam we własnym piekarniku pomarańczkę. Co prawdą za długo ją suszyłam co niestety widać, ale nie od razu Kraków zbudowano. 




    A znając siebie, pewnie stanie się ona niecodziennym gwiazdkowym prezentem, jak tylko znajdzie się chętny. Dlatego też zgłaszam ją do konkursu "Wigilijna Opowieść" w Twórczym Pokoju 

 
         W związku z tym, że choinka jest jak najbardziej zimowa, zgłosiłam ją również do zimowego wyzwania "Pada Śnieg"

Miłego dnia, mam nadzieje że będzie u Was pogodniej niż u mnie!!! 
 

sobota, 20 listopada 2010

84.Mała - wielka nadzieja

    Przyjście na świat dziecka jest najpiękniejszym wydarzeniem w życiu każdej rodziny. Dziecko, choć tak małe i bezbronne, przynosi ze sobą wielkie nadzieje. I takie właśnie miało być przesłanie kartki dla rodziców niedawno narodzonej ZOSI.







Zieleń połączona z odrobiną różu doskonale oddała oba klimaty przesłania.

środa, 17 listopada 2010

83. Wyczesany Mikołaj

      Tak właśnie zareagowała na Mikołaja zamawiająca gdy dotarła do niej kartka świąteczna. Była bardzo zadowolona z efektu. A ja się cieszę, że udało mi się zrobić dedykowaną (czyt. imienną)  kartkę świąteczną. 


Wykorzystałam w końcu swój nowy nabytek, papier świąteczny który przypłynął do mnie aż zza oceanu z Hopmartu

Brodę Mikołaja potraktowałam lakierem, dlatego ma taki ładny poblask w świetle świec.





Zadowolona jestem z tej karteczki, tym bardziej, że to moja pierwsza świąteczna w tym roku i poleci, aż za ocean.

Po mału nadrabiam zaległości, ale jakoś mozolnie mi to idzie. Jeszcze nie ogarnęłam mieszkania po remoncie, a pranie nie ma końca.... 


środa, 10 listopada 2010

82. Ze słodkościami do Cecylii

       Witam po sporej przerwie, nie będę się tłumaczyć. Dużo się ostatnio dzieje a ja nie mam ochoty na nic ale pomimo tego jesiennego przesilenia nie daje się. Dziekuje Wam wszystkim za wizyty i obiecuje ponadrabiać zaległości.
       Z racji tego, że zamówiona kartka trafiła do zamawiającej i nie ma obawy, że obdarowana tutaj zagląda mogę ze spokojem serca pokazać małe co nie co. Jedyny wymóg jaki był to kartka na imieniy dla Cecylii, całą resztę filozofii dorobiłam sama...

Czyli karta ze słodkim środkiem według kursu Zielonookiej .


 Zbliżenia na kwiatki własnej roboty pokryte kolorem i brokatem




A w środku wyciągany bilecik na życzenia



Oczywiście pomimo ciężkiego środka karteczka doskonale stoi co mogłoby wydawać się dość dziwne