wtorek, 18 maja 2010

28. Życie to bal jest nad bale!!!

      Pewnego dnia dostałam od teściowej sukienkę szytą przez jej mamę na jakiegoś Sylwestra. Materiał od razu zaczarował me serce, delikatny, lejący się i te kolory....
             
Przymierzyłam i stwierdziłam, że bez kilku przeróbek się nie obejdzie. Chociaż ku mojemu zdziwieniu leżała lepiej niż się spodziewałam. Mój mąż natomiast przypiął mi wówczas łatkę wyłudzacza, gdyż zawsze  teściowe zasoby uszczupliłam nie tylko słodkim uśmiechem.
Oczywiście sukienka musiała nabrać mocy prawnej, rok czasu przeleżała w szafie nim się za nią wzięłam. Kiedy wielkimi krokami zbliżał się II Wiosenny Bal Absolwentów mojej uczelni zaczęłam się mocno zastanawiać jak nadać jej jako takiej świetności, aby móc wyjść w niej do ludzi. Zrobiłam napad na kilka sklepów zakupując czarne nici, zamek kryty, 2 m czarnego tiulu oraz 2 rodzaje czarnych tasiemek. Wywlokłam na środek pokoju maszynę i ku uciesze mego Ślubnego zaczęłam turkotać.
     
     
Nie mając całego dnia wolnego szyłam po trochu przez cały tydzień i ku uciesze swojej i męża ( gdyż nie musiał mi nowej kiecki kupować) zdążyłam na czas.
                    

Jak widać tu dołożyłam, tam dołożyłam, tu wycięłam a to przerobiłam. Jedno podniosłam inne skróciłam. A żeby zachować styl balowy sukienki, zajrzałam do sukni ślubnej wiszącej u rodziców i wyciągnęłam z niej halkę na kole.
                

Teraz tylko szukam kolejnej okazji żeby ją założyć.
Myślicie , że teściowa pozna że to jej sukienka była???

8 komentarzy:

  1. super kiecka!!!! Brawo!!!! super pomysl!!! rewelacja!!! zebym i ja kiedys tak umiala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie że pozna, ale tylko po wzorze :D, ale Ty zdolniacha jesteś, powinnaś sie brac za szycie na poważnie, pięknie Ci to wychodzi

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaszalałaś! Kurcze, że też moja maszyna takich cudów nie robi:D

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko jaka cudna!!!!!!!!

    Hihi coś mi się Skarbie wydaje,że zagadam do Ciebie ze ślubną suknią:D;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodzcie mi wiecej Kochane to porzuce papierki i otworze szwalnie :). Ale co ja na to poradzę, że urodziłam się ze stopką od maszyny w ręce.

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowita przemiana!!!! bardzo mi się podoba! Teściowa pozna sam materiał i będzie pęcznieć z dumy, że ma TAKĄ Synową! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczątko!!!! Zdolniacha. Super. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)