niedziela, 13 maja 2018

1726. Sukienka z kogutami

Pewnego zimowego dnia pracując w sklepie stacjonarnym Kraftoteki zakochałam się w biało-czarnej folkowej tkaninie. 



Jednakże, iż nie był to typowy folk zakupiłam go zupełnie bez analizowania czy będę w nim chodzić,  z uwagi na jego uniwersalizm.  Wyszukawszy  fasony sukienek, które bardzo mi się spodobały stwierdziłam, że to będzie łatwe i szybkie szycie. Wiadomo jednak, że z powodu braku czasu każda tkanina musi poczekać na mój luźniejszy czas, który nadszedł dopiero teraz. Wyzwanie w Art-Piaskownica było fantastycznym motywatorem do takiej chwili relaksu.  A w dodatku w końcu mogłam dokonać inauguracji mojego najnowszego sprzętu. I po przygotowaniu stanowiska szyciowego na 2 stanowiska myślałam, że to będzie relaksujące i spokojne szycie. 



Jednak jak to ja nie było to takie szybkie i łatwe  jak myślałam, gdyż zaczęłam zmieniać co nieco po swojemu. A na końcu wyszło na to, że zrobiwszy za duży dekolt z przodu musiałam wszystko przerabiać.  


Suma sumarum z efektu jestem zadowolona choć sukienka w przypływie frustracji miała zostać przerobiona na szmatki.



Na dole mam śliczną koroneczkę...


A Was zapraszam na Folkowe wyzwanie 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)