piątek, 30 grudnia 2016

1449. Obrosłam w kolorowe piórka

Ostatnio niechybnie jedna osóbka pokazała mi pewien cudny materiał i przepadłam. Drukowana w kolorowe pióra dresówka.


Nie trzeba było mnie długo namawiać, aby znalazła się w moim posiadaniu. A skoro już do mnie dotarła uszyłam sobie sukienkę.




 Sukienka w sam raz dla kolorowego ptaka. Najlepsze jest to, że jest mięciutka i delikatna, bo nigdy nie wiadomo co się kupi przez internet bez wcześniejszego macania. Ciekawa jestem jak będzie się nosić po praniach


7 komentarzy:

  1. O wow! Jak Ty wyglądasz kobieto! No jak!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiści niesamowity ten materiał! Bardzo energetyczny. A sukienka wyszła świetnie! Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nudzie kolorystycznej mówię NIE! Dziękuję

      Usuń
  3. Ale z Ciebie Dżaga (powtarzam się, wiem ;)... laska nie z tej ziemi :) Zazdraszczam Ci tego krawieckiego talentu, dostałam maszynę i służy jako etap przejściowy dla ubrań :) między suszarnią a szafą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej jak nie z tej ziemi to skąd? Jak dobrze pamiętam to statkiem kosmicznym tu nie przyleciałam ;). ♥ Ale takiego tekstu o etapie przejściowym maszyny do szycia to ja jeszcze nie słyszałam ♥

      Usuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)