środa, 30 listopada 2016

1424. Tańczący z brzytwami


Tego jeszcze nie było. Zamiast pamiątkowej kartki z moją malowanką powstała ozdobna rameczka do zwieszenia na ścianie.



Temat do łatwych nie należał, bo i obdarowany nie łatwym bohaterem był. Golibroda z aspiracjami na specjalistę w tej dziedzinie. Całości dopełniły żyletki, które na specjalne zamówienie wycięła mi Dzoaśka z Fabryki Weny

7 komentarzy:

  1. cudna rameczka, a żyletki to myślałam że prawdziwe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż też się nabrał. I był zdziwiony, w którym sklepie udało mi się je zakupić ;)

      Usuń
  2. Miło mi, tylko to ramka do powieszenia na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała praca. Gadżety golibrody rewelacyjne 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tak, bo każdy golibroda powinien mieć swoje gadżety :)

      Usuń
  4. Żyletki powaliły mnie :D Super się to prezentuje.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)