środa, 25 czerwca 2014

729. Sowiastych snów

Z racji tego, że sówkowa tkanina  z  etasiemki została zaanektowana przez naszą pannę jako "kocyk" nie było szans aby od razu uszyć z niej to, co sobie wymyśliłam. 


Jednak po kolejnym praniu zwykłej szmatki z bawełenki powstał sówkowy dziecięcy komplet pościeli


Połączyłam go z zalegajacą w szafie jednokolorową  bawełną zwaną "korą"


I teraz nie ma na nią mocnych, przychodzi do naszego łóżka w środku nocy z własną kołdrą.


Przyznam się Wam, że obszywanie dziurek zawsze było dla mnie traumatycznym przeżyciem, jednak po tym komplecie, gdzie musiałam obszyć 2 dziurki na poduszce i aż 7 na kołdrze  jestem w tym temacie specjalistką.


6 komentarzy:

  1. Jakie urocze sowy, śpiąca właścicielka najwyraźniej śni o nich . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesliczna posciel :) Sliczna masz corcie :) I smiesznie musi wygladac jak do Was przychodzi z ta posciela w nocy :))) Co do dziurek hmm to moze i ja powinnam tak z 10 wszyc to moze :: i nauczylabym sie ich wszywania ii moze bym to polubila haha :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się zastanwiam kiedy ona zdążyła przyjść z tą pościalą, czasami nawet poduchę przytaszczy. A fakt obszywanie dziurek trzeba lubić

      Usuń
  3. Cudnie wiesz :) Bardzo się cieszę, że jednak uszyłaś tę pościel. Dziurki wyszły Ci I klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem CI że ja też sie ciesze :) i ze młoda zadowolona :)

      Usuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)