środa, 28 maja 2014

707. Słodkich snów



Odpoczywając od karteczek zasiadłam do maszyny i skoro już ją wyciągnęłam sytwierdziłam, że zrobie tyle ile się da, tak na maksa. Zaczęłam od dziecięcej lekkiej piżamki.



Nie myślcie, że nasze dziecko nie ma w czym spać, bo tak nie jest ale zaczęły się upały. Ten czas jest nie do wytrzymania w naszym blokowisku, bo nawet w nocy bywa, ze po prostu nie ma czym oddychać. To co ściany nagromadzą w ciągu słonecznego dnia ( mamy słońce w oknach prawie przez 8 godzin) wieczorem oddają. Postanowiłam więc uszyć naszej pannie leciutką przewiewną piżamkę, dawcą "organów" tym razem była moja poporodowa koszula nocna. 


Uratowałam ją przed zżółknięciem od leżenia, bądź po prostu wylądowaniem w koszu. Z dorosłego rozmiaru maxi 44 zeszłam do dziecięcego 98 , poza materiałem, którego było sporo ( odcinając żółte plamy) wykorzystałam sporą część karczku oraz koronkę z rękawów, którą przyszyłam na nogawkach spodenek.

5 komentarzy:

  1. Inga Ty aniołeczku! Cudna piżamka, świetnie przerobiona koszula - w sam raz dla małego skarba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam wywalczyć żeby ją ściagnęła bo byłby dziś piżamowy dzień chyba :)

      Usuń
  2. piękna :) recykling górą! :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)