wtorek, 29 października 2013

551. Ciepłe brązy

Dosłownie i w przenośni. Już od zeszłego roku chodziło za mną wykonanie takiego komina. Jak tylko zobaczyłam zdjęcia ślicznej blondyneczki z jakiejś amerykańskiej strony


Co prawda jak to ja, pokombinowałam, wynalazłam mega grubą włóczkę, odkopałam druty 10, podszyłam kominek cienkim  polarem i zrobiłam wersję na faktycznie zimne dni. Otwór wykończyłam szydełkiem jak również szydełkowe wykonałam uszka, które z zewnątrz mają naszyty polar.


Doskonale sprawdzi się jako otulacz - szyjogrzej, kominiareczka  albo w wersji kapturowej zakładany na cieńsza czapeczkę. Czyli co się komu podoba i jaką wersję woli.



Ten rozmiar będzie pasował na 2-3 latkę, roczniak szybciutko do niego dorośnie ;)


Kominek zgłaszam na ostatni jesienny tydzień u Edithy

11 komentarzy:

  1. Idealne wykonanie! Mnie też kusiło to zdjęcie dziewczynki w kapturku. Ślicznie wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie to taki mały diabelek w anielskiej skórze i kusi wszytskich, dzięki :)

      Usuń
  2. Ale masz pomysły kobietko :) Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysły trzeba realizować więc jeszcze sporo przede mną... :)

      Usuń
  3. co tam jakaś blondyneczka, rudasek przesłodki!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ten "kominek". Ten gruby splot...dla mnie obłędny ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)