wtorek, 6 sierpnia 2013

502. Cenniejsza niż dowód osobisty


Tak słyszałam wychodząc ze szpitala z noworodkiem, więc w końcu postanowiłam tą bardzo ważną książeczkę zdrowia dziecka ubrać w równie cenne ubranko żeby się nie zniszczyła. A w związku z tym, że dość często wyjeżdżamy więc i ona jest prawie cały czas używana (bo przekładana, macana i zabierana)



A z rozpędu powstała też druga okładeczka przeznaczona dla naszego nowego członka rodziny, do którego niedługo pojedziemy z wizytą. A, że dziewczynka jeszcze nie ma imienia to nie wyszywałam, bo nie wiadomo jak rodzice zdecydują.


Niby niepotrzebny gadżecik ale jakże praktyczny, na końcu zainstalowałam kieszonkę na recepty i inne ważne karteczki, dla mnie idealną bo zawsze później szukam i tracę tylko czas i cierpliwość nim znajdę.



 A okładeczkę z sówką w grochy zgłaszam na wyzwanie w Diabelskim Młynie choć nie wiem czy nie papierowa praca się kwalifikuje choć  spełnia wytyczne.


Jeśli ktoś chciałby podobny gadżecik (niekoniecznie z sówką) to serdecznie zapraszam.

 

20 komentarzy:

  1. Noo w końcu coś jest Daguś :)
    Świetne okładki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Moniś, ostatnio na tapecie jest tylko jedno... ogladanie działek więc ciężko znaleźć czas na tworzenie. Ale obiecuję poprawę :*

      Usuń
    2. ooo, to powodzenia w szukaniu! Mam nadzieję, że znajdziecie coś fajnego :)

      Usuń
  2. Fajny gadżecik ;) Pomysłowa jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudne! Ty jak coś wymyślisz, to od razu szczena w dół :) Kolejny pomysł warty opatentowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szczene z podłogi pozbierałaś. :]

      Usuń
  4. Cudne są! Mnie może sówki jako takie niespecjalnie przekonują, ale zarówno sam pomysł jak i wykonanie świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki. Sówki były tylko jako pierwsza próba podejścia alę co komu się podoba :] nic mnie ni straszne :].

      Usuń
  5. Ja się chyba Daguś skuszę bo to świetny pomysł :) Zamawiam dla Stasia tylko niech się najpierw urodzi :) Jak oglądam moją kartę ciąży to ehm...wygląda mało atrakcyjnie :D nie chciałabym żeby książeczka zdrowia mojego dziecka też tak wyglądała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci że moja karta ciązy też mnie straszyła ile razy wzięłam ją do ręki ;)

      Usuń
    2. Jakby nie było nosiło się ją cały czas przy sobie przez 9 miesięcy a wiadomo jaki "porządek" panuje w damskiej torebce ;)

      Usuń
    3. Ach nawet mi nie mow, spojrzenie mego meza jak czegos szukam jest bezcenne

      Usuń
  6. super i ubranko na książeczkę pomysłowe ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuper wygladaja takie okladki :) Sliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak mysle i zawsze mozna je zindywidualizowac :)

      Usuń
  8. Daga świetny pomysł ;) Ja ostatnio po wizytach u kolejnych specjalistów, stwierdziłam, że chyba założę co najmniej pudło :)))) i z takim będę chodziła do lekarzy ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uszycie pokrowca na pudlo to raczej niezle wyzwanie ale jakby bylo trzeba to sie polecam ;) hihi

      Usuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)