czwartek, 6 czerwca 2013

481. Torcik ze słonecznikiem

Nawet nie wiedziałam, że słoneczniki swoim przesłaniem oznaczają szczęście. Dopiero jak wykonałam ich aż 100 sztuk, zaczęłam co nieco o nich czytać. Żeby nie być całkowicie zielona  w tym temacie. 


A po co mi było ich aż tyle? Mnie to w sumie potrzebne nie były, ale posłużyły jako dekoracja weselnych winietek.


Panna Młoda zażyczyła je sobie gdyż właśnie słoneczniki były  głównymi kwiatami i kolorami wystroju sali.



Tym razem do mnie należało tylko wykonanie kwiatków i podoklejanie ich do wykonanych już pudełek. Młodzi wykorzystali mój szablon i własnymi siłami składali go potrzebną ilość razy pakując w nie słodkie podziękowania.


Pudełeczka zyskały aprobatę nie tylko gości ale również właścicieli lokalu.

To takie małe słodkie słoneczka w ramach deszczowego tygodnia.






6 komentarzy:

  1. Ja zawsze podziwiam takie masowe produkcje, bo sama nie mam do takich rzeczy cierpliwości i raczej nie podjęłam bym się takiej pracy.
    Niezłą łąkę poczyniłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba ćwiczyć samozaparcie, im bliżej końca tym bardziej mi się nie chciało...

      Usuń
  2. Jak to cudnie wygląda i ile w to pracy musiałaś włożyć - o matko! A ja 3 lata temu robiłam wizytówki i wbijałam w Ferrero ale gdybym wówczas Cię znała to miałabyś ode mnie zlecenia na torciki. Cudne są! Hmmm może na chrzest Stasia? No dobrze... najpierw musi się urodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wizytówki w Ferrero też mi się bardzo podobają. Widzę, że imię już wybrane. Znam jednego małego Stasia z piaskownicy :). Czekam więc na pogromcę niewieścich serc

      Usuń
  3. Ile pracy musiałaś w to włożyć,ale efekt jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka mała odskocznia w kartkowaniu, czasami wręcz potrzebna :)

      Usuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)