poniedziałek, 14 maja 2012

294. Z kryszałkami

A dokładnie z diamencikami, albo kolorowymi szkiełkami.... 


Jak zwał tak zwał, prawda jest taka, że haftem koralikowym  potraktowałam motylka. Zabierałam się za niego jak kot za jeża, ale w końcu się udało. Suma sumarum może służyć jako broszka lub też z łańcuszkiem robić za naszyjnik.


Z racji użytych diamencików zgłaszam go na wyzwanie Szuflady 


Przedłużeniem motylka jest część mego ulubionego kolczyka, z którym po zgubieniu pary nie potrafiłam się rozstać. Tym samym dokonałam kolczykowego recyklingu zgodnie z wyzwaniem Craftypantek 

9 komentarzy:

  1. no i jest :D swietnie ci wyszedł dagus ;))) ale sie błyszczy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze ze slonce poslalo kilka promieni do zdjec ;)

      Usuń
  2. Cudny motylek wyszedł, nieźle się nahaftowałaś i napracowałaś ;) I dzięki za wskazanie fajnego wyzwania - ja mam całą masę pojedyńczych bezpańskich kolczyków, z którymi nie mogę się rozstać. Może uda mi się cow wykombinować z nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To do dziela Kochana po co maja sie kryc po szafach a tak nowe zycie przed nimi :)

      Usuń
  3. Piękny :) Dziękuję za udział w wyzwaniu i pozdrawiam ciepło- Novinka DT Craftypantki

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny, nieźle się musiałaś napracować, ale efekt jest rewelacyjny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, i w ten sposób ulubiony kolczyk zyskał nowe życie!

    Dziękujemy za udział w wyzwaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez to trzeba się nadziubać, żeby wyszło cos tak misternego! Świetnie wbudowane te kryształki. Podziwiam! Krop(el)ka "nad i" ze starego kolczyka rozczulająca:-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)