Skusiłam się i wykonałam własnoręcznie mydełka. Zwykłe naturalne z dodatkiem mielonej kawy, dla właściwości peelingujących.
A później zmuszona zostałam do wykonania specjalnego pudełeczka, żeby wszystko w komplecie pięknie się prezentowało.
Więc teraz tylko nic tylko się myć. A tutaj znajdziecie jak to sie robi---> klik
łał! ślicznie wyszły! też próbowałam je zrobić, ale wybrałam "białego wielbłąda" i myślę, że przez to mydełka miały "średni" zapach. i nie były tak ładne ;)
OdpowiedzUsuńAle jak??????????????
OdpowiedzUsuńSama???????????zrobiłaś???????????
są przepiękne, a opakowanie doń wręcz idealne, myślałam, że to ze sklepu zwłaszcza jak zobaczyłam te gramaturę wypisaną w roku.
jestem pod ogromnym wrażeniem i poproszę o kursik, albo link to kursu
pozdrawiam
mz
Ale cudności, kapitalne pudełeczko z mydełkami na prezent!
OdpowiedzUsuńO wow, wyglądają cudnie! Zapewne podobnie pachną i fantastycznie sprawdzają się jako ekskluzywny dodatek do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńOjej, wyobrażam sobie jak cudnie muszą pachnieć! W ogóle świetny pomysł z tymi mydełkami, przychylam się do prośby Mimowolnego Zauroczenia:-)) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńChyba byłoby mi żal ;-) Wolałabym wąchać ;D
OdpowiedzUsuńPiękne!!!
Jż sobie wyobrażam zapach kawy - uwielbiam ;) Dobrze, że zrobiłaś pudełko, bo można by było pomyśleć, że to czekoladki, tak apetycznie wyglądają :]
OdpowiedzUsuńObdarowana zadowolona wiec dla mnie to najwazniejsze. Pierwsze podejscie do mydelek uwazam za udane.
OdpowiedzUsuńMimowolne zauroczenie, ciesze sie ze dalas sie nabrac na sklepowy wyglad o to chodzilo.
Sikorka, zawsze mozna zrobic nastepne i znowu sie nimi zachwycac.
Angi nie daj Boze je zjesc, mina byla by bezcenna hehhe
Wow! Prezentują się pieknie :)
OdpowiedzUsuńSoffera