piątek, 30 lipca 2010

53. Rzeczy, ktore zmienily moje życie....

Noami zaprosiła mnie do zabawy pt. 5 rzeczy, które odmieniły moje życie.
Na szczęście nie przeżyłam aż tak wielkiej części swego życia i nie będzie mi trudno skupić się na najistotniejszych zmianach.

1.Oazowy Ruch Światło – Życie – otworzyłam serce na Boga a On mi otworzył serce na ludzi. Śpiew, szkoły modlitwy, wyjazdy formacyjne chłonęłam całą sobą dzięki czemu wyzbyłam się kompleksów i przestałam się bać życia. Zrozumiałam, że w życiu nie ma przypadków jest tylko Ręka albo Palec Boży. To On otwiera przed nami horyzonty, musimy tylko Mu zaufać.
2. Gdyby nie miłość życie było by puste i straciłoby sens. Miłość do drugiego człowieka ubogaca nas i rozwija. Miłość matki do córki, miłość do męża, miłość braterska względem przyjaciół. Jedna z moich znajomych miała ostatnio opis na gg : Kto z was takich przyjaciół ma, by mówić im: bracia? I powiem szczerze, mam kilku takich przyjaciół. Nim z G. staliśmy się rodziną bardzo mocno się zaprzyjaźniliśmy i strata Go jako przyjaciela byłaby dla mnie najczarniejszym scenariuszem dlatego dzięki Bogu i Jego Opiece teraz mam najlepszego przyjaciela przy swym boku. A gron naszych przyjaciół się cały czas powiększa :)

3.Szpilki - nieodzowny atrybut każdej kobiety. Ja nie wyobrażam sobie życia bez nich. Jeśli ktoś mi powie, że w tych butach nie da się normalnie chodzić to jest w błędzie. Wypróbowałam już je na różne sposoby zaczynając od szaleńczego biegu do odjeżdżającego autobusu po romantyczną sesję zdjęciową na konarze drzewa podczas zwykłego niedzielnego spaceru. Fakt, że trzeba nauczyć się w nich chodzić, prostować kolana, wciągnąć brzuch, być wyprostowaną i lekko poruszać biodrami, i z odrobiną pewności siebie zdobywać świat. Ilekroć wkładam na nogi jedne z moich ukochanych butków bądź kupując następne mój mąż zawsze jest pełen podziwu, że się w tym nie zabijam.

4. Najpiękniejszy prezent od mego męża. Marzyłam o nim już w swej młodości. Małe, puchate, na czterech łapkach i chodzący indywidualizm. To chow-chow! Najcudowniejsza suczka pod słońcem, która przewróciła nasze życie. Każdego dnia ucząc nas większej cierpliwości, miłości i zaskakując swą osobowością. Zjednała sobie miłość wszystkich chociaż, co niektórzy byli zbulwersowani jej pojawieniem się w naszym życiu.

5. Niewiadoma X – którą zostawiam sobie na przyszłość. Niczego nie jesteśmy pewni do końca i dzięki temu życie ma smak i nie jest przewidywalne. Zwsze może nas czymś nowym zaskoczyć. I o to w tym wszystkim chodzi!!!

A do zabawy zapraszam… Steewke i Cérie

czwartek, 29 lipca 2010

52. Wyplatanki

  Od kilku miesięcy skrupulatnie zbierana makulatura podczas sobotnich większych porządków zawsze lądowała w worku na śmieci. Mój Kochany mąż zawsze stwierdzał, że nazbieram sobie nową a ta już przeleżała swój czas.... 

  Tym razem moje zamierzenie nauczenia się wyplatania koszyków z papierowej wikliny osiągnęło swój cel. Dzień skręcania, pół godziny marudzenia, że może jednak to nie był dobry pomysł i w końcu po kilku godzinach wyplataniach zachwyt nad tym co mogło przypominać koszyk. Bo wiecie, że każdy normalny człowiek, który uczy się nowych rzeczy zaczyna przecież od najłatwiejszych.... Dlaczego więc nie zaczęłam od najprostszego okrągłego koszyka formowanego na doniczce? Dlatego, że zamarzył mi się koszyk idealnie pasujący do mojej szafki na buty w przedpokoju czyli o wym 40x22x18. 
   Plote i plote ..... a koszyk czeka. Więc starczy już gadania.... Oto on!!!


  



Na razie  koszyczek stoi i cieszy oczy ale czeka mnie jeszcze dorobienie wieczka, muszę tylko wziąć się za pozwijanie papierowych rurek.

piątek, 23 lipca 2010

51. W soczystej zieleni

   Bo ktoś uwielbia zielony kolor.....


 A w związku z tym, że ja zachorowałam na szyfon w odcieni żółtej zieleni musiałam coś z niego zrobić.... 
I kilka szczegółów...

wtorek, 20 lipca 2010

50. Monochromatycznie w turkusie

    Jak napisały dziewczyny w Art-Piaskownicy turkus jest kolorem bardzo modnym w tym roku na każdym kroku. Spotkać możemy go już wszędzie począwszy od bluzek, poprzez dywany i akcent dekoracyjny, a kończąc na malowanych ścianach. Jakbym miała robić remont i miałabym większą powierzchnię mieszkalną to kto wie czy i u mnie by nie zagościł na jednej z moich ścian. Niestety na chwilę obecną mogę go tylko wykorzystać na mniejszych powierzchniach. 


Jakiś czas temu natknęłam się na taki śliczny wełniany sweterek na kartce i chciałam spróbować własnych sił. Niestety nie pamiętam, któż dał mi inspirację i czyja to była praca. Jeśli któraś z dziewczyn wie to poproszę o pomoc.    A że wygrzebałam z dna szafy resztkę turkusowej włóczki stwierdziłam, iż jest idealna na chłopięcą karteczkę.




Powiem Wam jednak, że podziwiam dziewczyny które szydełkiem dłubią takie małe cudaki (np. Ewka ), bo ja robiąc to maleństwo na wykałaczkowych drutach dostawałam lekkiej fobii.

A ponad to przyszły moje cuda z Scrap Pasji są tak śliczne, że na razie nie mam odwagi ich ruszać. 


Udanego dnia bez upałów życzę!!!

wtorek, 13 lipca 2010

49. Brum, brum

      Wesoły samochodzik zrobiony zgodnie z kursem Agnieszki.


Karteczka trafiła w ręce pewnego młodzieńca, dlatego na tablicy rejestracyjnej jest puste miejsce na wpisanie nr tablic.


Sympatycznie mi się go tworzyło więc pewnie wykorzystam jeszcze kiedyś jego motyw.

48. Życie zaczyna się po....

    Męska karteczka na 50-te urodziny. 


Lekko humorystyczna i w formacie A5 . Kto powiedział, że po 50 -tce nie można cieszyć się życiem? Można i często właśnie jest to czas na "drugie" życie.







Czy przez te upały też macie ogólny tumiwisizm? Powiedzcie, że tak to nie będę mieć ,aż tak mocnych wyrzutów sumienia z tego tytułu...

poniedziałek, 5 lipca 2010

47. Magnesy

         Aby pozbyć się nieciekawych i plastikowych magnesów szpecących wszelkie lodówki, a tym samym mieć możliwość wykorzystania ulubionych cytatów zaszalałam z papierem i wykonałam pierwsze próbne ozdobne magnesy.



  


Koniec z "brzydkimi" magnesami, teraz można nadać styl swojej kuchni. 

      A poza tym, chwale się, że Diabelska Maszyna z Młyna wylosowała moje poduchy w wyzwaniu "  Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia" i właśnie lecą do mnie te oto skarby ze Scrap Pasji.


Cieszę, się niezmiernie. Rzadko udaje mi się coś wygrać. Wygrałam już miłość więc w grach losowych szczęścia niestety nie mam.

niedziela, 4 lipca 2010

46. Bez kleju

      W Młynie wyzwaniowo ale bez kleju. Każde wyzwanie jest dobre aby się sprawdzić i podołać przeciwnościom.  Tym razem wystarczyła igła, nitka, kawałek lnu i barwiona na kolor ecri koronka.


Lniana tkanina jest jednym z najbardziej szlachetnych materiałów  i za razem bardzo efektownym. Uwielbiam go  w każdym wydaniu i w każdej odsłonie.



Serduszko wyszło dosyć sporawe, wym.wys. 26 cm x szer. 23 cm


 Każdy kwiatek jest obszyty perełkowymi koralikami


A na miły niedzielny dzionek słów kilka mojej ulubionej piosenki ...

..... Daj nam serce by kochać, serce z krwi nie z kamienia 
Naucz nas swej miłości promieniem,
Naucz nas Panie ziemie z niebem przemieniać
Daj nam Panie swój uśmiech, postaw nas wszystkich wokół,
Byśmy ludziom zmęczonym i smutnym nieśli radość i pokój....

sobota, 3 lipca 2010

45. Ślubny składaczek

   Wakacje czas zawierania małżeństw. Miałam dowolność w doborze kolorów, więc postawiłam na zieleń, biel i brąz.  Do tego miał być, składaczek z miejscem na pieniążki i przysięgą małżeńską oraz dodatkowy wierszyk. 







Postawiłam więc na nowości i wypróbowałam swoje nowe nabytki Pearl Maker oraz polakierowane przeze mnie serduszko.


 A dla chcących spróbować sił w tworzeniu własnych składaczków dorzucam zdjęcie jak to się robi.


Bierzemy kartkę A4 i postępujemy według wyrysowanych linii - czarne linie są liniami zgięcia natomiast czerwone przecięcia. Następnie obklejamy i dekorujemy kartkę według własnych pomysłów. Przygotowane mało fachowo ale na szybko więc wybaczcie. 

Życzę udanego sobotniego wypoczynku !!!