wtorek, 22 czerwca 2010

42. Czekoladowo - miętowo

      Kto powiedział, że egoizm nie może być twórczy? Uważam, że może i to całkiem mocno. Tak troszeczkę egoistycznie wymyśliłam kolejne wyzwanie wizażankowe po tym, jak mąż mi zdobył taką smakowitą czekoladowo-miętową "poezję" .

W ten oto sposób narobiłam sobie ochoty na czekoladowo-miętowe wariacje. Na początku nie chciałam brać udziału w wyzwaniu, które zorganizowałam, jednak łakomczuch we mnie schowany wziął górę.


Skorzystałam z chwili wolnego czasu i stworzyłam własną czekoladowo-miętową karteczkę inspirując się po raz kolejny Agnieszką (kurcze jej prace są jak narkotyk)





5 komentarzy:

  1. jej jaka czekolada, zostawiłas trochę, pewnie nie , hmm, a karteczka super

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne ze nie :), maz mi pomogl stwierdzajac ze musze dbac o linie....

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no, jeszcze jeden taki numer i go znielubie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekna kartka. Czekoladki mietowe nie sa moimi ulubionymi, ale za to widac jak bardzo sa inspirujace.
    Magda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja lubię miętową czekoladę ... a czekolada smukłej linii wcale nie zaszkodzi.
    Ta Twoja (chyba bąbelkowa) ma bardzo inspirujące kolory:)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz dodaje skrzydeł, cieszę się z Waszych odwiedzin. Zaglądajcie częściej ;)